Zakończono konstrukcję

Dawno nie pisalam ale nie było o czym. W końcu zakończyli swoją pracę cieśla. Troche to trwało bo prawie 3 tygodnie no ale w końcu mieli trzu dachy do roboty, na naszej melisie, garażu i garażu szwagra. Teraz po tym jak juz zakończyli kilka refleksji. Kiedy podnosilismy ściankę kolankową w projekcie kierownik budowy wspomniał o tym że budynek straci na wyglądzie ale zapomniał dodać kilka innych kwestii. Np takich jak to że okno w trójkącie nad wejściem wyjedzie tak wysoko że będę musiała prawie skakać aby coś przez nie zobaczyć. Wysokość okna poniosła za sobą konieczność podniesienia sufitu w korytarzu na piętrze, schodach i dobudowanej pralni. No właśnie pralnia.... moje marzenie które teraz stworzyło problem boooo....aby postawić ściankę oddzielającą klatkę schodową trzeba jakość podzielic inaczej te trójkątne okno bo teraz ścianka wychodzi nie w miejscu słupka. Ale to nic... przez podniesienie ścianki kolankowej największym problemem zrobiło się okno w salonie które było głównym powodem wyboru tego projektu. Okno powiększyło sie o ok 60 cm wzwyż co spowodowało problemy konstrukcyjne a co za sobą niesie koszt tego jednego okna wzrósł o sprawie 13 tys.zł. czyli dwa razy tyle i ile w pierwszej wycenie. No ale co to by była za budowa bez jakis takich przygód. Nie byłoby co pisać na blogu. Jedziemy dalej ☺ dziś dekarze kładli folię a jutro ma przyjechać dachówka.