Dzisiaj rozpoczęliśmy pierwszy etap prac ziemnych - zdjęcie humusu. Jesteśmy dumnymi posiadaczami całkiem pokaźnej dziury w ziemi. Głębokość wykopów to 40-50 cm, czyli tyle ile wykazały badania geologiczne Prace trwały ok 3 godzin i kosztowały 650 zł. Do domu wróciliśmy zmęczeni i brudni, ale szczęśliwi!!!! ;D
Zakres naszych poszukiwań został dość mocno zawężony. Powoli klarowała się w naszych głowach wizja domu, w którym chcielibyśmy zamieszkać. Najłatwiej przyszło nam określenie liczby pokoi i w ogóle pomieszczeń, których będziemy potrzebowali. Salon to była broszka Piotra. Miał być duży i ustawny. Kuchnia należała do mnie, miała być przestronna, ze spiżarnią i oknem narożnym. Nie przepadam za gotowaniem, a narożne okno z widokiem na pół dzielni ma mi umilić czas przy struganiu kartofli! (A poza tym zawsze warto wiedzieć kto, co, jak, z kim itd. :) Co do pokoi naliczyliśmy ich chyba z 9! Multimedialny, biuro, gościnny, siłownia, sypialnia x2, gabinet logopedyczny... Niestety trzeba było się ograniczyć, żeby się zmieścić w ustalonych 140 m2! Poprzestaliśmy na trzech sypialniach i biurze. Łazienki chcieliśmy koniecznie dwie, w dowolnej kombinacji, jedna duża z wanną, druga mniejsza z prysznicem, tzw. gościnna lub jedna duża z wanną, druga osobno w pokoju rodziców i ewentualnie WC. Nieobligatoryjna była pralnia, ale w przypadku jej braku, musiałaby być odpowiednio duża kotłownia. Podobnie garderoby.
Oczywiście ta lista życzeń nie powstała od razu, ale w trakcie analizy kolejnych projektów. Zaczęliśmy od projektów Archonu, które bardzo nam się podobały, i z których mieliśmy kilka bardzo dobrych propozycji, ale żeby się nie ograniczać zamówiliśmy katalogi innych firm, niestety w większości nas rozczarowały, głównie przez nietrafiony układ pomieszczeń. Ostatecznie szukaliśmy w internecie. Najwięcej interesujących projektów znaleźliśmy w ExtraDomu (Atanazy, Ambrozja). W końcu stanęliśmy na 4 projektach + warianty. Ze 140 m zrobiło nam się bagatela 170! A wszystko takim sposobem: jak budować 140 to można i 145. Jak 145 to 150 itd. itd.
Bardzo długo błądziliśmy jak we mgle, aż przyszedł moment, w którym poczuliśmy, że decyzja wkrótce zapadnie. O sprawie przesądził mój ojciec. Rozmawialiśmy przez telefon o naszych faworytach i powiedział, że jemu to się najbardziej podoba "ten pierwszy, co wybraliśmy z tą pergolą"... Pierwszy... który? No tak... PRZEBIŚNIEGI. Jakoś tak się wszystko nam posklejało, był marzec, przedwiośnie... i te przebiśniegi! Decyzja zapadła!
Po niespełna 3 dniach od zamówienia, przyszła do nas przesyłka z projektem! Odebrałam ją od kuriera razem z Antosią, ale na rozpakowanie postanowiłyśmy poczekać na głowę rodziny :) Miło było oglądać sobie NASZ projekt. To nie do wiary, że na podstawie kresek i cyferek powstanie nasz dom!! Antonina również była podekscytowana, bardzo chciała dotykać i ślinić kartki. Dobrze, że projekt już jest, teraz trzeba zakasać rękawy i brać się do pracy. Na razie jeszcze organizacyjno-biurowej ;)
Decyzja o budowie domu została podjęta. Ponad rok zajęło nam szukanie swojego miejsca na ziemi. Ten okres bardzo się dłużył, a ja marzyłam, żeby móc już w końcu szukać projektu domu. Wtedy myślałam, że szukanie projektu (bo zdecydowaliśmy się na projekty gotowe) jest najprzyjemniejszym zadaniem inwestora ;) Obecnie mam na ten temat mieszane uczucia!
Po kolei. Kiedy w końcu staliśmy się właścicielami ziemskimi, mogliśmy przystąpić do wyboru projektu domu. I generalnie zaczęły się schody, bo propozycji projektowych było mnóstwo. A my wiedzieliśmy tylko tyle, że na naszej działce chcemy postawić dom jednorodzinny. To co było pewnikiem, nie zawężało nam zbytnio poszukiwań. Trzeba było sprecyzować, czego chcemy od naszego domu. Na pierwszy rzut zabraliśmy się za wybór: dom parterowy vs dom ze skosami vs dom dwupoziomowy.
Decyzja zapadała dłuuugo, ale wpisu nie będę przeciągała. Pierwsze ze stawki wypadły domy ze skosami. "Za" przemawiały koszty budowy. "Przeciw" - skosy! Kiedy byłam mała marzyłam o pokoiku na poddaszu. Kiedy jako dorosła mogłam zrealizować to marzenie, to zdałam sobie sprawę, że nie chcę chodzić po własnym domu, bojąc się, że zaraz uderzę się w głowę! Poza tym za dużo kątów - nie moja estetyka. Skosy wek!
Kiedy nasze pokoje nabrały kształtu klasycznych minimalistycznych sześcianów, zastanawialiśmy się, czy ułożyć je na płasko czy w dwóch poziomach. Oczywiście analizowaliśmy koszty budowy. Dom parterowy nie wymaga lania betonowego stropu, jednak to co można zaoszczędzić na podwójnym stropie trzeba włożyć w fundamenty i dużą połać dachu... Dom parterowy zajmie nam dużo działki, a przy piętrowym działki będzie dużo, ale kto ogarnie te hektary ogrodu?! Kwadratura koła! Ostatecznie zadecydowała proza życia! Wyobraziłam sobie, jak ze swoją sklerozą biegam w kółko po schodach, góra i dół i dół i góra i z powrotem! Postawiliśmy na parterówkę!! Pozostaliśmy bez schodów :)
Czas na elektrykę
przez Pietrus
Okna i Rolety
przez Pietrus
Dom w malinówkach 23 (GA)
przez Apheos
Dom w Pięknotkach Kielce 2024
przez Jjunior11
Koniec z dachem
przez Pietrus
2024 © ARCHON+ Biuro Projektów - Tradycyjne i nowoczesne gotowe projekty domów - autorska pracownia architektoniczna założona w 1990r. przez arch. Barbarę Mendel
Z uwagi na ciągłe doskonalenie procesu powstawania projektów (zgodnie z normą ISO 9001), prezentowane na stronie projekty domów mogą nieznacznie różnić się od dokumentacji technicznej.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym sklepie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Więcej informacji zawartych jest w polityce prywatności.
Dzień dobry,
Niestety nie ma nas teraz w biurze. Czy chcesz, abyśmy do Ciebie oddzwonili w wybranym przez Ciebie terminie?