Lipiec 2020: Kolejna inwestycja na ten rok to otoczenie domu. Podobnie jak z tarasem - zamiast zrobić standard, porwaliśmy się płyty wielkoformatowe betonowe w kolorze białym i szarym. Płyty białe mają wymiar 120 na 40 cm a ciemnoszare 120 na 60cm. Na razie udało się je przywieźć do nas, ale też nie bez problemów. Trzy palety (każda waży tonę) muszą dojechać osobno, bo TIR był już przeładowany.
14 sierpnia 2020: dziś rozpoczęły się prace - ściągnieta została wierzchnia warstwa i wytyczone zostały ścieżki oraz podjazd. Ułożenie płyt ma trwać max tydzień.
Płyty zamówiliśmy w Zawoi w firmie Arch Beton: http://www.produktybetonowe.pl
I tu pozwolę sobie raz wyrazić opinię, bo moja opinia o tej firmie jest negatywna z następująócych powodów:
1) płyty nie przyszły w umówionym terminie, a jak przyszły to nie wszystkie. na dosyłkę czekaliśmy tygodniami a producent ciągle zwodził;
2) płyty przyszły nie zaimpregnowane, mimo że tak było uzgodnione - byle szyszka, liść czy ptasie odchody przebariają płytę. Moim zdaniem nie nadają się na podjazd, gdzie przecież z auta zawsze może coś kapnąć
3) więcej niż 10% płyt było pokruszonych, uszczerbionych a zapakowane były tak, że rysowały się wzajemnie - ze 130 szarych płyt 15 od razu trzeba było odłożyć
To wszystko i tak jednak pikuś przy tym, że po pierwszym deszczu na połowie płyt wyszły brązowe, rdzawe zacieki i porobiły się dziury. Od razu zostało to zgłoszone do producenta. Producent nie reaguje.
Zatem drodzy Państwo, jeżeli pytacie o opinie, to stanowczo odradzam korzystanie z usług Arch Beton Kacper Basiura.
Poniżej zdjęcia na dowód wadliwości płyt.
Witam po niemal rocznej przerwie. Oczywiście, od września niemal nic nie zrobiliśmy wokół domu. Zima, brak środków, potem koronawirus... Wzięliśmy się jednak za taras i bruki.
Na początek dokumentacja budowy tarasu. Taras będzie kompozytowy (SilvaDec). Na stelażu z belek drewnianych 10 na 10. Deska kompozytowa i legary zamówiliśmy od producenta razem z systemem mocowań. Dzięki temu mamy pewność, że wszystko do siebie pasuje. W deskach nie będziemy wiercić dziur, gdyż system polega na odpowiednich spinkach. W ogóle jesteśmy zadowoleni z oferty SilvaDec - doskonale opisane zasady montażu, filmy instruktażowe etc. Można wynająć profesjonalną ekipę do montażu, ale u nas najbliższa jest wok 90 km, więcd daliśmy sobie spokój i wzięliśmy wykonawcę na miejscu. Bywa różnie, ale posuwamy się naprzód.
Przy okazji - zamówiliśmy sobie specjalnie długie deski w wymiarze 6 m (standard jest 4 m) z zamiarem położenia ich bez łączenia na całym tarasie. No i mimo próśb o ostrożność i ostrzeżeń, że towar jest delikatny, tir najchał na deski i 1/4 z nich (7 na 27) połamał.
W środku powoli się urządzamy. Ostatnie zmiany: przedpokój IKEA, kuchnia i jadalnia - IKEA (roletki, lampy, stół, krzesła, wypoczynek). Komoda też IKEA.
Ktoś pytał o balustrady na schodach - nie mamy... :-( Ostatni szklarz nas rozczarował a chcemy szklane i tylko na ten górny zabieg, więc wciąż żyjemy bez.
W ostatnich dniach zrobiliśmy z sąsiadem ogrodzenie. Na razie od naszej wspólnej strony, ale można działać dalej. Na tył damy coś podobnego a na przód... Nie wiem. Ostatnie wichury znów połamały nam drzewo. Coraz mnie z niego zostaje, ale szkoda wyciąć. Trochę się obawiam, jak spadnie na nowe ogrodzenie... Póki więc płotu nie ma, nie ma zmartwienia. :-)
Udało nam się - po 9 miesiącach próśb, błagań i żądań - ściągnąć na budowę szklarza, żeby założył balustrady zewnętrzne.
Pies jest niezadowolony, bo stracił widok z piętra. :-)
Oj tempo już nie to... "Wykrwawiliśmy" się finansowo i w tej chwili udaje nam się coś zrobić raz na pół roku. Nasz najnowszy nabytek to okładziny na schody oraz listwy przypodłogowe. Dla zainteresowanych: stopień zrobiony z dębu olejowanego na biało, podstopnice z MDF (lakierowany na białi). Listwy również z MDF ale do pomalowania w kolorze ścian. Stąd cały weekend zeszło nam na malowaniu listew w każdym pomieszczeniu na odpowiedni kolor. A że pamięć nie ta, pomyliliśmy kolory i trzeba było u dzieci malować raz jeszcze... :-) Efekt jednak jest w porządku. Niby detal, ale z listwami dom od razu zrobił się przytulniejszy. Nie widać końcówek paneli, wszystko ładne i świeże. :-)
Jeszcze musimy wykończyć schody (szpachlą).
Na ten rok jeszcze planujemy założenie balustrad szklanych na portafenetry na piętrze. Już wszystko jest, tylko szklarz nie ma czasu (albo warunki nie takie, bo wieje okropnie).
Otynkowaliśmy dom - bardzo się cieszę, bo nie podoba mi się zostawienie tylko kleju. Poza tym wreszcie też wylaliśmy schody wejściowe. Zastanawiamy się nad tym, czym je pokryć (drewno czy płytki?). Pozostaje jeszcze kwestia tarasu - cały drewniany czy jednak może też płytki na betonie.
Ten rok na razie idzie spokojnie. Po montażu drzwi wejściowych mieszkaliśmy i testowaliśmy dom. Wyszło parę rzeczy, np.:
1) w garderobie trzeba koniecznie zrobić wentylację - ponieważ my zabraliśmy stamtąd okno i przenieśliśmy je nad klatkę schodową, nie mamy teraz za bardzo jak wietrzyć garderoby;
2) okna wymagają regulacji - gdzieniegdzie są małe przewiewy.
Na wiosnę zrobiliśmy odwodnienie, tzn. odprowadziliśmy wodę z rynien dalej od domu. Ranny są podłączone do rur, które odprowadzają deszczówkę kilka metrów od domu. W dziurach zamontowane zostały spiralnie rury perforowane i zasypane tłuczniem.
Posprzątaliśmy - nie ma już tej sterty desek, nie ma też zalegającej stali. Teraz mamy tam kilka roślin (jagody i borówki, trochę kwiatków). Na żywopłot posadziliśmy na próbę trawy ozdobne (mozga, zebrinus) i bambus złoty. Na jednej grządce mamy rzodkiewkę, na innej kilka krzaków truskawek. Kwitną posadzone w ubiegłym roku krzaki owocowe (porzeczka, agrest).
Nadeszła pora koszenia. Trawa wyrównana, ale to jeszcze nie jest docelowy efekt. Chcemy nawieźć ziemię i na nowo zrobić trawniki.
Kolejny etap to tynkowanie i wylanie schodów wejściowych. Może jeszcze na wiosnę...
Ufff, mamy wreszcie drzwi wewnętrzne. Zamówiliśmy zestaw Porta Vector T. Proste, białe, beż żadnych frezów itp. Za to wzmocnione (dodatkowa płyta, trzeci zawias). Wyglądają na razie dość porządnie. Montaż zajął niecałe dwa dni, robiła przy tym jedna osoba.
Do wykończenia są nadproża, bo pan budowlaniec zrobił za wysokie otwory. Na razie zostały wklejone regipsy, ale niebawem mamy mieć wszystko ładnie pozasłaniane.
Koszt 10 szt. drzwi z klamkami i montażem 10.690,00 PLN. Do wytrzymania...
Chyba na razie koniec prac przed zimą (pomijając kwestie sprzątania bałaganu po ociepleniu). Firma założyła parapety i położyła grunt pod tynk. Tynk czeka na położenie (zob. zdjęcia) do wiosny. Raz jeszcze została pomalowana podbitka (Remmers srebrno-szary lasur - 6 litrów farby)
Zestawienie kosztów dla zainteresowanych:
parapety - granit antracyt (grubość 3 cm) - 2.700 zł
6 litrów farby do podbitki - 280 zł
Nie dodałem w poprzednich wpisach, że zrobiliśmy tzw. ciepły montaż wokół okien. Poszło kilkadziesiąt metrów specjalnej taśmy i klej w tzw. kiełbasie.
Czuć zdecydowanie poprawę temperatury w domu. Mimo że rzadko włączamy ogrzewanie, to cały czas jest ok. 19-20 stopni. Na górze jest oczywiście znacznie cieplej niż na dole. Podobnie też powietrze jest dużo bardziej suche u góry.
Poprzedni orkan połamał nam jedno drzewo. Zastanawiamy się więc nad wycięciem kolejnego, które stoi przy samym domu. Teraz przy kolejnym orkanie niemal ociera gałęzie o ściany. Ponieważ u nas dominują wiatry zachodnie a drzewo jest od zachodniej strony domu, ryzyko powoli robi się zbyt duże. Ocenimy w zimie, jak to wygląda i najwyżej pod koniec zimy przytniemy sosnę, choć zapewnia nam piękny widok przez okno i osłania od wiatru i sąsiadów.
Pogoda była dla nas - wreszcie - łaskawa. Udało nam się położyć styropian i klej. Obecne kładziony jest grunt pod tynk. Zostały też zamontowane parapety (granit antracyt). Przed nami decyzja - robimy strukturę już teraz czy dopiero na wiosnę. Chyba zwycięży opcja, żeby strukturę położyć już po zimie a pieniądze przeznaczyć na zrobienie odwodnienia.
Dla zainteresowanych:
- styropian Eurotermika (http://www.eurotermika.pl/) Fasada 40 (20 cm grubości)
- klej, siatka i grunt Knauf (podobnie jak i pianki)
- struktura (już zakupiona) Knauf silikowy (CONNI).
Całkowity koszt materiałów ok. 14.000 zł.
Po wielu tygodniach, czy wręcz miesiącach, oczekiwań zaczynamy ocieplenie. Najwyższa pora, bo koniec września za pasem, a jesień nie zapowiada się ani ciepła ani sucha...
Na razie przygotowane zostały rusztowania.
Materiały, którymi zamierzamy się uszczelnić, to styropian EuroTermika 20 cm, kleje i pianki Knauff, podobnie jak docelowo struktura. Planowany koszt materiałów (bez struktury) to ok. 10.000 zł. Robocizna w naszym rejonie to 60 zł za m2 (bez parapetów i malowania podbitki).
Mamy ciepłą wodę w kranach!
Meblujemy się na górze. Na początek pokoje dzieci - przywieźliśmy meble z IKEA i przy pomocy kolegów poskręcaliśmy. Podłączyłem z elektrykiem płytę i piekarnik. Na zmywarkę nie wystarczyło czasu. Za to sprawdziliśmy opory w gniazdkach i wyszło nam, że w większości jest OK. Trochę tam, gdzie się zachlapało przy malowaniu, trzeba było poczyścić, bo miernik pokazywał po kilkaset omów, ale wszystko już gra. Za to mamy kłopot z uziomem. Na nasszych piaszczystych glebach pokazuje 45 omów, co jest o wiele za dużo. El-kolega głowi się, jak to rozwiązać w miarę prosty sposób
W trzeci weekend lipca chcemy przenieść już nasze własne meble i pralkę i już testować dom. Na razie bez dzieci, bo te wysłaliśmy na Dolny Śląsk do dziadków.
W kotłowni został zainstalowany zmiękczacz. Sól wsypana do niego powoduje, że w kotłowni mamy zapach jak nad morzem...
Podłączono na nowo zasobnik ciepłej wody, bo po położeniu kafelków nieco się zmieniły wysokości, więc potrzebna była ingerencja hydrauliczna w orurowanie. Można więc odpalać grzanie ciepłej wody. Tym bardziej że podłączony jest już kran i zlew w kuchni. Jeszcze potrzebuję krótkiego wprowadzenia, jak się całą instalacją posługiwać (kiedy sypać sól, jak zarządzać grzaniem CWU i CO). Nowe wyzwania... :-)
Pojawiły się też wewnętrzne parapety - bielony jesion. Pasują nam idealnie. Cały dzień zeszło z ich obsadzaniem, ale zrobione są świetnie. Była kupa roboty, bo jak zwykle, nie było poziomu, albo okno było nie tak obsadzone, albo trzeba było zbić listwę pod parapetem, ale są i cieszą oko. Na dowód kilka zdjęć.
Uzupełnione zostały ubytki. Jeszcze tylko pomalować i kolejna rzecz z głowy...
Pod koniec czerwca powstała kuchnia. W jeden dzień fantastyczna ekipa przyjechała i złożyła nam kuchnię wraz z całym sprzętem. Zdecydowaliśmy się na blat EGGER, który wygląda niemal identycznie jak panele, oraz matowe białe fronty. W sprzęcie głównie Bosch (piekarnik, płyta ceramiczna elektryczna oraz zmywarka). Lodówka jest Samsunga a okap teleskopowy z Whirpoola).
Na dole kilka impresji, jak powstawała nasza kuchnia. Na ostatnim zdjęciu chciałem pokazać precyzję, z jaką połączone są obie części blatu.
Nie obyło się bez paru problemów. Dla budujących więc informacja: sprawdzajcie po tynkowaniu kąty proste w narożnikach - potem trzeba podkuwać.
Po 15 miesiącach od rozpoczęcia budowy powoli zarysowuje się koniec. W środku trwają przymiarki do kuchni (będzie robiona na zamówienie), ma przyjechać pod koniec czerwca. Wczoraj (8 czerwca) wszystko zostało wymierzone. Trzeba będzie zmienić trochę układ szafek, ale nie zamierzam przekładać wody, bo już jedna awaria była.
Położone są panele na dole i płytki. Zostały nam dosłownie drobne kawałeczki do uzupełnienia. Niestety, głupio wyszło, że teraz będziemy kuć ściany pod parapety. Cóż, jak się od razu tego nie zrobi, to potem tak jest. Polecam więc wszystkim - zanim pomalujecie i położycie podłogi, zróbcie podkucia pod parapety, nawet jeżeli będziecie je instalować później.
Na naszą prośbę firma zabudowała nam ciąg rur i rurek idący z kotłowni na górę. Od razu lepiej, bo nie widać dziur wybitych pod instalacje w stropie (płycie żerańskiej). Jak tyko będzie zafugowane, wjedzie jeszcze tzw. zmiękczacz i hydraulika będzie zakończona.
Pojawiła się też szafka pod umywalką w łazience - nabytek z łazienkaplus.pl (polecam - ceny bardzo korzystne, dostawa szybka, towar bardzo dobrze zabezpieczony).
Wciąż nie mamy wykonawcy do ocieplenia... No i jeszcze schody wejściowe i wewnętrzne. :-)
(15-17 maja 2017) Powoli tworzy się dolna łazienka. Nasz wykonawca raczej się nie spieszy, ale też ma takie polecenie: powoli i dokładnie. Zmierza jednak powoli do końca. Kafelki (ceramica dell´arte) w rzeczywistości wyglądają znacznie lepiej live niż na zdjęciach.
Koszt kafli to ok 2.600 zł. Zakupiony jest też miska ustępowa oraz bateria prysznicowa. Pozostaje do zakupu umywalka z kranem i szafką. Mamy jednak problem z wyborem, żeby przełamać nieco tonację łazienki ale też nie przegiąć. Może w IKEA coś wybierzemy. Do tego dobierzemy jeszcze jakiś parapet, bo na razie nie mamy pomysłu.
(18-19 maja 2017) Zafugowane. Miska ustępowa powieszona. Wszystko od razu inaczej wygląda. Oczywiście na zdjęciach zupełnie inaczej niż w realu. W sumie jesteśmy zadowoleni z efektu.
No, minął kolejny tydzień. Jako że weekend był długi, niewiele się działo. Udało się za to dokończyć malowanie na górze i położyć panele. Panele położone są bez dylatacji w progach. Wg producenta do długości 15 m bieżących wystarczy dylatacja przy ścianach.
W zasadzie, gdyby nie brak łazienki i kuchni, można by już się wprowadzać. Prace nad łazienką małą, dolną, ruszyły i mam nadzieję, że w połowie przyszłego tygodnia będą zakończone. Na razie pięterko prezentuje się jak na poniższych fotografiach.
Prace wykończeniowe są mało spektalularne. Niewiele się zmienia, ale sporo kosztuje... :-)
Aktualnie kończymy robienie gładzi (ze względów finansowych tylko w pomieszczeniach mieszkalnych, a zatem darujemy sobie kotłownię, schowek Harrego Pottera pod schodami, garderobę i łazienki, w których będą kafle). Kosz w naszej okolicy to 30 zł za m2 (gładź i malowanie).
Usiłujemy zgrać kolorystycznie panele i kafelki do małej łazienki i do wiatrołapu. Kafelki już zamówione, mają być lada dzień. Zdecydowaliśmy się na gres Ceramica dell'arte.
Zaczynamy prace w dolnej, małej łazience. Dziś powinien dotrzeć odpływ liniowy, który zamówiliśmy w Łazienkaplus.pl (Deante odpływ liniowy z kołnierzem 80 cm z niskim syfonem ruszt pełny KOS008B). Pozostaje jeszcze do kupienia miska WC oraz umywalka.
Budującym zalecam wcześniejsze rozejrzenie się za parapetami. Nasza ekipa na razie musi zrobić wnęki okienne ne równo, bo parapetów wewnętrznych nie mamy i trudno powiedzieć kiedy będą.
Mam także uchwyty do balustrad zewnętrznych. Po ociepleniu (wg aktualnego planu połowa maja) szklarz zamontuje nam płyty z hartowanego szkła mlecznego. O koszt nie pytajcie, szkło hartowane o szer. 2 razy po 140 cm i raz 110 cm (wysokość 100 cm) to wydatek rzędu 6.000 zł.
Przyszła pora najtrudniejsza. Wybór kafelków do łazienki... Na razie wszystko wskazuje na szarą podłogę i ściany w kolorze złamanej bieli. Przełamanie barw drewnianą szafką pod umywalką i ewentualnie kwiatkami na oknie oraz roletą. Ech, trudno...
Zaskakujące jest natomiast, że spodobały nam się ciemne kafle w wiatorłapie. Gdybyśmy mieli większą szybę w drzwiach miałoby to jednak sens, a tak jest jednak trochę ciemno.
Wycieliśśmy materiał na ocieplenie elewacji. Cały system ocielpenia styropianem (grafit 20 cm, kołki, kleje, tynki siatki) to koszt 12.500 zł. Z kolei ocielpenie wełną wycna na sam mateirał 17.500 zł. Robocizna w naszym regionie to 60 zł za m2. Do ocieplenia wg projektu jakieś 170 m2.
Suszymy, suszymy i nic z tego nie wynika. Gazu poszło 226 m3, prądu nie liczę a wieńce i sufity mokre. We wszystkich pomieszczeniach na górze pojawił się grzyb. Jeszcze niedawno był tylko w małym pokoju - teraz po trochę w każdym.
Wysprzątaliśmy podwórze, bo zebrała nam się tona śmieci.
No i zaczyna się wybieranie paneli... Makabra. Ponieważ zrezygnowalismy z ogrzewania podłgowego w kuchni, będą tam też panele. Muszą być więc wodoodporne. Podobają nam się QuickStep Hydroseal. Póki są na promocji 10%.
Od ponad tygodnia mamy ogrzewanie! Wreszcie, bo tynki wciąż nam nie wysłchy. Prace nad tynkami skończyły się 20 października 2016 r. a sufity i wieńce wciąż mokre. Sufity dlatego, że płyta żerańska nie chce wchłonąć wilgoci a wieńce po prostu przemarzły (widać na zdjęciu nr 1). Polecam więc budującym ocieplenie budynku przed zimą, nawet jeżeli wewnątrz ma się niewiele dziać.
Teraz mamy na stałe 15 stopni, codziennie po dwa. trzy razy wietrzymy cały budynek. Wilgotność względna spadła nawet do 50%, ale wilgoć wciąż się wykrapla na wieńcach. Poza tym wszystko gra.
Mamy kocioł Junkers i zadajnikiem elektronicznym. Do tego układu dołączy z czasem jeszcze odkamieniacz.
No, kolejne postępy. Po pierwsze: mamy wreszcie normalne drzwi. Oczywiście, musi być łyżka dziegciu - drzwi są o 8 cm niższe od otworu drzwiowego, więc nad górną ościeżnicą mamy miejsce na luksfery... Hehehe... Żona by mnie zabiła, gdybym je tam zamontował. Na razie zaklejone zostało styropianem i przy wykańczaniu trzeba będzie zabudować. Jakby ktoś miał pomysł, jak to zrobić, żeby wykluczyć mostki termiczne itp. to byłym wdzięczny. Drzwi są firmy SETTO. Koszt ok. 2.800 zł
Kolejna rzecz: zakończone zostało ocieplenie dachu. Jeszcze "tylko" gładź i będzie gotowe. Gładź natomiast będzie, jak w domu pojawi się ogrzewanie. Kocioł i gaz mają być podłączone dopiero teraz, po zamontowaniu drzwi wejściowych z prawdziwego zdarzenia. Na razie pogoda nie sprzyja nam kompletnie - na ścianach zrobił się lód z wilgoci wykraplającej się z tynków.
Po zrobieniu regipsów pokoje optycznie się zmniejszyły, ale i tak są naprawdę spore, biorąc pod uwagę metraż chałupki. Koszt ocieplenia
- materiały ok. 10.000 (głównie wełna i regipsy)
- robocizna ok. 8.000.
W zimowej scenerii wszystko wygląda pięknie. Nawet śmietnik ładnie się pokrył śniegiem...
Zima w końcu, niestety, doszła i do nas. Wprawdzie u nas nie ma takich mrozów jak na Śląsku, ale minus 10 też potrafi przestraszyć, kiedy nie posiada się w domu ogrzewania. Na razie temperatura jest o ok. 3-4 stopnie wyższa niż na zewnątrz.
Szykujemy się do cieplenia poddasza. Wełna zgromadzona, na razie 150 m2 wełny o grubości 20 cm i 100 m2 wełny 10 cm. Ekipa podwiesiła stelaże do regipsów, w nadchodzącym tygodniu, mam nadzieję, ułoży wełnę.
Kilka zimowych impresji poniżej.
Powstała instalacja wod.-kan. Trochę było przebojów. ale się udało zrobic to wszystko. co następnie skryło się pod posadzką. Był teź test szczelnosci i wszystko - mam nadzieję. bo nie było nas przy tym, wypadło dobrze, No a we wtorek. 13 grudnia. zalane zostały posadzki, Trochę mielismy obaw z względu na chłody ale chyba się udało. Posadzki zastygły, zanim nadeszły mrozy, No i teraz wygląda tak. jak na zdjęciach.
Dla zainteresowanych koszt posadzki to
- styropian i folia - 2600
- ułoźenie styropianu - 350
- cement - jeszcze nie rozliczony. bo pół palety wróci.
- 1600 zł za wylanie (12 zł za m2),
Pomimo braku prądu (zwarcie w skrzynce ZK) pan hydraulik w kilka dni rozprowadził instalację kanalizacyjną i częściowo wodną. Przyjechały też kaloryfery (oczywiście wybraliśmy większe niż w projekcie, bo nie dałyby rady ogrzać domostwa). Rezygnujemy, ostatecznie, z ogrzewania podłogowego w kuchni. Będzie tylko w łazienkach i w wiatrołapie. W górnej łazience będzie miejsce na pralkę oraz bidet (oprócz wanny i normalnego WC). W dolnej łazience po przesunięciu ściany powstała wnęka na prysznic z odpływem liniowym.
Dodatkowo przekopany został rów na doprowadzenie gazu do domu.
17.10.2016:
Ostatnio rzadko się odzywaliśmy, ale - jak pisałem - postępy są mniej spektakularne. Przynajmniej na zewnątrz nie są tak widoczne.
W każdym razie: elektryk zakończył swoją radosną twórczość. Ograniczyliśmy się do podstawowej instalacji elektrycznej oraz rozprowadzenia "skrętki" do internetów po całym domu (no, bez łazienek i kotłowni...). Materiały kosztowały nas ok 3.500 zł. Więcej kasy poszło w kabel miedziany od skrzynki ZK do domu. W projekcie jest tańszy, aluminiowy, ale tu postanowiliśmy nie oszczędzać, żeby nie trzeba było potem kopać.
Po drugie podłączono nam gaz. Chwila roboty, bo gaz był 2 m od granicy, więc koparka raz dwa się uwinęła i jest. Mamy więc w zasadzie wszystkie media.
Last but not least: z początkiem ubiegłego tygodnia (10 października) weszli tynkarze. W parę dni się uwinęli z górą. Ten tydzień robią dół i sufity. Dla zainteresowanych koszt to 24 zł/m2 (z materiałem). Z pobieżnych obliczeń wynika, że mamy jakieś 400 m2 do otynkowania. Łatwo policzyć... Tynki maszynkowe gipsowe firmy Knauff. Ekipa jest dwuosobowa, ale idą naprawdę szybko i - co najważniejsze - równo. Niestety, pogoda nie sprzyja wysychaniu tynków. Mamy ciągle ok 7 stopni i do tego pada albo prawie pada. Duża wilgotność na zewnątrz nie sprzyja schnięciu. Poprosiliśmy o włączenie dmuchaw, bo nie mamy jeszcze żadnych instalacji. Dorzucimy jeszcze grzejnik elektryczny na dzień, żeby sobie dmuchał na ściany - może coś pomoże. Dach jeszcze nie jest ocieplony, więc powietrze może sobie cyrkulować, tylko że mogłoby wreszcie zrobić się cieplej i... susiej (?)... E, bardziej sucho... :-)
Dopisek 22.10.2016:
Tynków wyszło 463 m2, co daje 11.112 zł...
Hydraulik zapowiada się na początek listopada, więc mamy dwa tygodnie spokoju na budowie. Teraz zobaczymy, jak będą schnąć.
Potem jeszcze ocieplenie dachu. Już wiemy, że tutaj liczą sobie 60 zł za m2 za: założenie wełny (20 cm + 10 cm), stelaże, rozpięcie folii, regipsy, szpachlowanie.
Nasz elektryk trochę zwolnił tempo. Koniec jednak już bliski. W zasadzie jeszcze tylko kilka puszek i można zapraszać tynkarzy. Całą instalację obfotografowałem, żeby nie było "instalację, to Panie, mam w głowie". :-) Kilka impresji poniżej.
A propos tynkarzy. Mamy "delikatną różnicę zdań" z hydraulikiem, który chce kłaść instalacje wod.-kan. i CO po tynkach. Z jednej strony ma rację, bo ciężki sprzęt tynkarzy gniecie wszystko, co leży na ziemi. Z drugiej strony oznacza to, oczywiście, prucie nowych i świeżych tynków, co nas niespecjalnie cieszy, bo to my będziemy potem zalepiać tynki... Pewnie, pod kaflami to nie będzie widać, ale w pokojach pod kaloryferami trzeba będzie zlecić dodatkową robotę.
Mamy też pierwszą roślinę - hibiskus od znajomych. Przyjął się i na razie zdobi nam "ogród in spe".
* * *
Nasz blog został wyróżniony i nagrodzony. Dziękujemy za nagrody. :-)
Ostatnio mniej wpisów, bo roboty już nie są takie spektakularne, jak do tej pory.
W ostatnim czasie pojawił się kolega elektryk i kładzie instalację elektryczną i ethernet. W blokach startowych hydraulik, który jednak chce wejść dopiero po tynkach, co naszym zdaniem nie jest dobrym pomysłem, bo kto nam potem pozalepia poprute tynki?.... Tynkarze umówieni są na początek września, bo wtedy ma być prąd. W życiu bym nie uwierzył, ale SSZ powstał bez prądu i wody... No prawie, bo trochę prądu było z agregatora i raz od sąsiadów (do montażu okien) a wodę parę razy przywieziono w pojemnikach 50 l (albo spuszczono z płyty żerańskiej).
Ostatnie prace wykonał nasz nieoceniony wykonawca: wstawił okno dachowe nad klatką schodową i zamontował dwie brakujące dachówki. Jeszcze do zdjęcia jest szalunek od wieńca, ale to przy okazji. No i wywiózł gruz i rozplantował trochę ziemi, więc otoczenie od razu przyjemniejsze.
Dziś podpisaliśmy wreszcie umowę na dostarczanie prądu. W ciągu dwóch tygodni powinien się pojawić licznik i prąd. Od kliku dni mamy też wodę w domu. Nic, tylko mieszkać... :-)
Po dokładnie czterech miesiącach od pierwszego sztychu łopaty (20 marca) mamy okna. Jeszcze nie jest skończony dach, bo brakowało kominków do odpowietrzania kanalizacji, ale niebawem powinno być skończone.
Co do okien: jak już kiedyś pisałem, zamówiliśmy okna trzyszybowe na profilu Rehau i z okuciami Sigenia. Nie mamy żaluzji ani rolet. Wewnątrz domu okna są białe, na zewnątrz antracyt. W dotyku naprawdę solidne i przyjemne. Czuć, że to dobre wykonanie. Ekipa zamontowała wszystkie okna w parę godzin. Strzelili jedną gafę: po montażu okazało się, że nie dołożyli tzw. poszerzeń pod okna. Na szczęście okna są na tle wysoko w tej chwili, że udało się je zamontować. W jednym tylko pokoju poszerzenie się nie zmieściło, bo płyta żerańska nie jest równa. Tutaj trzeba będzie szczególnie dobrze odizolować.
Zamówiliśmy także drzwi wejściowe firmy SETTO Fabio Uno (http://www.setto.pl/files/product_catalog/products/orginal/fabio_uno(1).jpg). Na razie dajemy drzwi zastępcze, bo każdy ostrzega, że po tynkowaniu drzwi są z reguły zmasakrowane.
Dopisek 27.07.2016: niespodzianka! Przyjechał elektryk do wyceny instalacji i omówienia szczegółów i pokazał nam skrzynkę... Nawet jej nie zauważyliśmy...:-)
Ten tydzień nie rozpieszcza nas pod względem pogody, ale prace na dachu trwają. Dziś założony został wkład odprowadzający spaliny w przewodzie wentylacyjnym. Południowa połać dachu niemal ukończona, a północna przygotowana. Zrobiona też obróbka komina i zabezpieczona przed zalaniem. Rynny złożone i przygotowane do instalacji. Po dokładnie czterech miesiącach od pierwszego sztychu łopaty (20 marca) będzie SSO.
18 lipca - rynny na południowej połaci założone. Podmurowane okna bloczkiem Ytong 7 cm, aby dopasować ich wysokość do planowanzch szafek kuchennych. Wszystkie okna będą na jednej w linii, żeby nie psuć efejtu wizualnego.
Przygotowane też są otwory do wentylacji w kuchni (będą odprowadzone rurą do "komina" znajdującego się w garderobie. Będą - jak widać na zdjęciu - szły w posadzce pokoju/sypiani nad kuchnią. Ponieważ zmieniliśmy układ w łazience na parterze nad niszą prysznicową przygotowano wentylację bezpośrednio nad przyszłym prysznicem.
Wreszcie (6 lipca 2016) dotarła dachówka! Po łącznie prawie trzech tygodniach od zamówienia, ale na szczęście w tym czasie ekipa skończyła ścianki działowe i posprzątała w środku (bo na zewnątrz jest "bardzo remont"). Od jutra, jeżeli pogoda pozwoli, ruszamy z dachem. Mamy nadzieję, że w ciągu kolejnego tygodnia uda się zamknąć dach. Na razie jednak zrobiło się wietrznie i deszczowo (a chwilami nawet burzowo), więc obawiamy się, że znów się wszystko przeciągnie.
Jednocześnie zastanawiamy się nad drzwiami wejściowymi. Najbardziej podoba nam się Porta Eco Polar A.1, ale trzeba na nie czekać prawie dwa miesiące i chyba się zdecydujemy na Porta Roma Model 1 (antracyt). Cenowo prawie 2000 zł różnicy na korzyść Romy. Poza tym na Romę czeka się ok 28 dni a na Eco Polar dwa miesiące.
Jutro może uda nam się dograć elektryka, żeby już rozciągał kable. Wprawdzie okna będą za jakieś trzy-cztery tygodnie, ale akurat czas, żeby zrobił zakupy i się przymierzył do wykonania (mentalnie).
Aktualizacja z dziś (7.7.): początek rozkładania dachówki. Na razie poszły dwa rządki od południa. Jutro ciąg dalszy. Ciekawe ile to zajmie?
Oczekując na dachówkę (miała być już na koniec ubiegłego tygodnia!), firma muruje ścianki działowe. Widać wreszcie zarys pomieszczeń i - muszę powiedzieć - że pokoje na górze są naprawdę nadspodziewanie duże. Wiedzieliśmy, że tak będzie, bo oglądaliśmy domek live (kasicka.mojabudowa.pl), ale jesteśmy pozytywnie zaskoczeni. Kominy będą schowane w garderobie, dzięki czemu będzie wszystko dobrze zwentylowane a wielkość pokoi nie ucierpi.
A na dole?... Powiem tak: będzie przytulnie. Nie planujemy posiadania TV, więc mamy większe pole manewru. Kosztem kotłowni zwiększyliśmy łazienkę na dole. W ten sposób we wnęce będzie kocioł i zmiękczacz wody albo zasobnik. Kotłownia jest teraz węższa, ale pomieści półki na narzędzia i inne sprzęty oraz pralkę.
Pod schodami został dość duży schowek. Już widzę tam butlę na wino z własnych owoców. :-)
Pora zmienić status na blogu. Wreszcie widać konkretny zarys dachu, przez co i dom nabiera kształtu. Niestety, przez upały prace trwają krótko, tylko do południa, ale przyszły tydzień ma być chłodniejszy, więc kładzenie dachówki może będzie szybsze.
Ocieplone zostały już mury na wysokości murłaty.
Na zdjęciach widać słupy. Nie ma ich w projekcie. Nasz generalny wykonawca (z zawodu dekarz) z reguły wzmacnia konstrukcję dachu dodając elementy konstrukcyjne. Wprawdzie u nas (zachodnie lubuskie) śniegu niemal nie ma, więc ryzyko dużych obciążeń jest minimalne, ale "strzeżonego pan Bóg strzeże". Słupy będą widoczne w pokojach, co nam trochę utrudni ustawianie mebli, ale bezpieczeństwo przede wszystkim. Wszakże to 1440 dachówek po kilka kilo każda... Zresztą, drewno fajnie wygląda...
9 czerwca 2016 - wreszcie dotarła więźba. Miała być tydzień wcześniej, ale coś się opóźniało i trafiła do nas we czwartek rano. Jedna murłata była do wymiany (widać na trzecim zdjęciu, że jest pęknięta na długości 1,5 m. W pęknięciu kora i próchno. Na szczęście firma od razu przywiozła nową. Po raz kolejny się potwierdza, że warto, aby wykonawca miał dobry kontakt z producentami i sprzedawcami materiałów; jeden telefon i murłata wymieniona. Mam nadzieję, że innych niespodzianek nie będzie. Wczoraj też firma od razu zaczęła montaż. Koszt więźby - 14.000 brutto.
Wybraliśmy dachówkę. Będzie to Röben Monza antracytowa angobowana (na pierwszym zdjęciu w lewym dolnym rogu). Wycena dla naszej powierzchni dachu (157 m2) sięga 8384,00 brutto. Dodatkowo 1765 zł dodatki (folie, klamry, taśmy, grzebienie itd.). Razem ma zatem kosztować 10.300 po 19% rabacie.
11 czerwca 2016 - więźba jeszcze dalej. Kolej na jętki i skręcenie reszty. Dom nabiera kształtu....
12 czerwca 2016 - trwa dylemat okienny. Już byliśmy zdecydowani na białe, gdy doszliśmy do wniosku, że jednak za dobrze to wyglądać nie będzie. Wycena profilu EVO (Eurocolor) w kolorze antracyt wyszła na ponad 17.000 zł. Tyle samo kosztują o niebo lepsze profile SYNEGO (Rehau w firmie Eurocolor) z najlepszymi okuciami (i też z kolorem antracyt gładki). Z kolei profil VEKA Softline 82 z tymi samymi okuciami jest w cenie 14.500 zł, a dwustronnie 15.600 zł. No i mamy zagwozdkę...
14 czerwca 2016 - okna wybrane (kolor antracyt gładki jednostronnie, profil REHAU).
18 czerwca 2016 - rosną ściany szczytowe. Z rozpędu ekipa zamurowała okieno w łazience na górze. Na szczęście w Ytogu okno daje się wyciąć dość łatwo i okno się pojawiło. Plany na ten tydzień do dokończenie więźby i foliowanie.
Od ostatniego wpisu minęło trochę czasu. To nie jest jednak tak, że nic się nie dzieje. Przez ostatni długi weekend majowy schły sobie wieńce. Do tego produkuje się więźba, mam nadzieję, że będzie gotowana początku przyszłego tygodnia. Koszt wykonania więźby (bez montażu) to jakieś 14.000. MOntaż robi nasza firma budowlana. Koszt mamy już uwzględniony w jej wynagrodzeniu.
Zdobyliśmy dwie oferty na CO (gaz), CWU. Ceny dość się różnią (o 10.000 zł!). Okazało się jednak, że tańsza oferta (34.000 z VAT) jest tańsza, gdyż fachowiec nie zauważył ogrzewania podłogowego... Ech... Zobaczymy, jak to będzie wyglądać po korekcie.
Szukamy też okien. W tej chwili nasz wybór pada na firmę Eurokolor. Ponieważ rezygnujemy z żaluzji i rolet liczymy na jakąś cenę w granicach 15.000. Najprawdopodobniej okna będą białe, bo narzut przy kolorach jest spory (zależy od tego czy bierzemy kolor z podstawowej palety czy jakiś fikuśny). Dziś poproszę o jeszcze jedną wycenę, żeby móc sobie ponegocjować.
16 maja: zaczęły powstawać ścianki kolankowe. Przyjechała też ekipa od więźby dachowej i zdjęła wymiary "z reala".
17 maja: ścianki kolankowe osiągnęły już odpowiednią wysokość, powoli powstaje też ściana szczytowa. Teraz tylko dokończyć szalunki i zalać wieniec pod murłaty. Niebawem wiecha...
21 maja: wylane wieńce pod murłaty. :-)
13 maja - stan tuż przed zalaniem schodów oraz zalaniem szpar między płytami a wieńcem i pomiędzy samymi płytami. Trudno uwierzyć, że z tego ma być czysty i równy dom... :-) Byliśmy też "na piętrze". Widok robi wrażenie.
14 maja - schody i góra wylane. Na razie schody schną, więc nie wchodziliśmy. Pewnie zajrzymy już jutro...
10 maja - dziś początek pracy nad stropami. W pierwszej kolejności płyty żerańskie. Nawet nieźle udało się poukładać. Wymierzyliśmy też schody i rozpoczął się ich szalunek. Szacujemy, że w sobotę będę zalane razem z wieńcami i płytami.
1 maja 2016: Ten tydzień nie sprzyjał pracom pod względem pogody. Udało się więc tylko częściowo przygotować szalunki pod wieniec. Dojdą jeszcze szalunki schodów i - najprawdopodobniej - pod koniec pierwszego tygodnia maja zostaną wylane razem z wieńcem.
8 maja - wieńce wylane zostały 4 maja.
"Jeden dzień, jedna noc, a w życiu jakby piękniej" - śpiewał klasyk. W jeden dzień powstało pół parteru. Widać teraz zmiany, które wprowadziliśmy. Powiększyliśmy okno w małym pokoju na dole (teraz ma 180/140) i zlikwidowaliśmy drugie. Poza tym zwiększyliśmy obydwa okna w jadalni i salonie (do 110 cm szerokości). W środku zmieni się też o tyle, że komin będzie przy samej ścianie w kotłowni, przez co zwiększamy łazienkę. Powstanie wnęka na prysznic, który będzie miał szklane drzwi ale z trzech stron ściany murowane. W ten sposób komin na piętrze będzie w garderobie a nie w łazience.
Przy okazji wyszły też niedociągnięcia w projekcie Archonu - drzwi do małego pokoju nie mają węgarków a przecież grubości po obydwu stronach są różne...
Dziś (dopisek we czwartek) doszły kolejne warstwy. Niebawem nadproża, wieniec i strop.
W piątek doszły nadproża i początek szalunku na wieniec. Po dyskusjach i konsultacjach zrezygnowaliśmy na razie z rolet antywłamaniowych na oknach. Wolimy więcej światła...
W odpowiedzi na pytanie o koszt i bloczki: koszt ok. 30.000 zł. Bloczków kupiliśmy zgodnie ze specyfikacją w projekcie, która jest na stronie Archonu: http://archon.pl/images/products/m6e11f727d39c5/737.pdf
Kolejny etap za i przed nami. Za nami przygotowanie izolacji pod ściany i zebranie bloczków "pod ręką". W tej chwili na budowie jest ok 50 palet a' 56 bloczków. Przy okazji wytyczone zostało miejsce na drzwi do kotłowi (będą przesunięte do przodu). Przed nami murowanie ścian. Może jutro się zacznie... Pogoda coś kiepska (słońce, ale wiatr zimny).
Osiągnęliśmy stan zerowy.
W tym tygodniu nieco się działo: przyjechali hydraulicy i rozłożyli instalacje wod.-kan. Następnie przyjechał piasek (czwartek) i wczoraj (piątek) beton. Wykorzystaliśmy też częściowo piach własny. Okazało się bowiem, że pod warstwą humusu mamy piękny piasek. Zaoszczędziliśmy ze dwa samochody. Dodatkowo wszystko zostało obsypane piaskiem wymieszanym z humusem. Można więc chodzić wokół domu. Co ciekawe, na razie robotnic nie usuwają drzew, choć mamy na nie pozwolenie. Mi również szkoda je wycinać, więc na razie zostały przycięte i wygląda to dość fajnie. Może żona pozwoli mi je zachować.
W przyszłym tygodniu zaczną rosnąć ściany z Ytongów, które widać w tle na zdjęciach. Nadproża też już są.
Czekamy na faktury.
Dziś albo wczoraj, sam nie wiem kiedy, bo rodzina mi się pochorowała, więc nie było mnie na budowie, ekipa zaizolowała ściany dysperbentem i styropianem (10 cm + 5 cm). Na to siatka i klej. Otwory na kanalizę i wodę przygotowane. Kolejny krok - folia kubełkowa i hydraulik.
2 kwietnia 2016 r.
Dziś wymurowane zostały ściany fundamentowe. Na ławie położona została izolacja pozioma. Na tym bloczki. Łącznie poszło 3 m3 zaprawy oraz ok.950 bloczków fundamentowych. W murach zostały przygotowane miejsca na rury (woda + kanalizacja z kuchni).
23 marca 2016
Po zaszalowaniu, zazbrojeniu i wylaniu chudziaka (3,5 m3) wylany został beton (14 m3). Potrzebna była oczywiście pompa, co spowodowało kosz dodatkowy 750 zł. Przez Wielkanoc fundament wysechł.
Dodatkowo przyjechały już bloczki na ściany zewnętrzne i nośne w środku.
20 marca 2016
Dziś powstał wykop. Okazało się, że pod warstwą ziemi mamy bardzo przyzwoity piasek. Na pewno uda się go wykorzystać. Operator koparki był na tyle zmyślny, że udało mu się ładnie ściągnąć poszczególne warstwy osobno.
Inaczej niż w projekcie przez środek domu przeprowadzona została dodatkowa ława fundamentowa, która spina całość. W ten sposób udało nam się zrobić połączenie do stopy słupa i komina oraz fundament pod schody.
Koszt geodetów 500 zł.
Dom w Pięknotkach Kielce 2024
przez Jjunior11
Koniec z dachem
przez Pietrus
Sypialnia
przez Doris
Dechy na dachy
przez Pietrus
Mamy Okna!!
przez Krzysztof_M
2024 © ARCHON+ Biuro Projektów - Tradycyjne i nowoczesne gotowe projekty domów - autorska pracownia architektoniczna założona w 1990r. przez arch. Barbarę Mendel
Z uwagi na ciągłe doskonalenie procesu powstawania projektów (zgodnie z normą ISO 9001), prezentowane na stronie projekty domów mogą nieznacznie różnić się od dokumentacji technicznej.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym sklepie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Więcej informacji zawartych jest w polityce prywatności.