Dach jest skończony i nasz domek nabrał już kształtów. Dekarze uwinęli się w dwa i pół tygodnia z konstrukcją i kryciem. Jeszcze zabić okna i będziemy gotowi na zimę :)
Piętro jest praktycznie gotowe na wejście dekarzy. Trzeba jeszcze wylać nadproża nad oknami i wieńce ścian szczytowych. Pogoda jak na razie nam sprzyja, było tylko kilka lekkich przymrozków i liczymy na to, że uda się zadaszyć dom przed zimą. Na działce nadal grząsko, mimo, że drenaż pracuje.
Wszystkie ściany nośne parteru są już wybudowane. Ekipa walczy z szałowaniem i zbrojeniem stropu nad garażem. Chcą go wylać w pierwszej kolejności, żeby odczekał odpowiednio długo przed składowaniem na nim pustaków na ściany piętra.
Przed zasypaniem fundamentów w wykopie ułożono kanalizację deszczową i drenaż opaskowy. Planowane jest jeszcze umieszczenie zbiorników na ścieki oczyszczone i wodę deszczową, ale ekipa nie zdecydowała się ich wkopywać teraz. Tymczasowo w najgłębszej studzience drenarskiej umieściliśmy pompę i odprowadzamy wodę do rowu, bo przez ostatnie deszcze nie da się bez gumowców podejść pod budynek. Mamy na tyle grząsko, że na budowie pracują już 4 pompy. Pojawiły się pierwsze ściany i już powoli widać co budujemy. Na zdjęciach okna i drzwi ściany frontowej garażu.
W ubitym już piasku ręcznie zakopano rury kanalizacyjne, napowietrzenie kominka i inne przepusty. W projekcie drobna zmiana - przesunęliśmy pion z dolnej łazienki do wiatrołapu, bo inaczej biegł by przed oknem w łazience. Drobne niedopatrzenie w projekcie. Fundamenty zasłonięto folią PE i zalano betonem zbrojonym siatką z prętów 6mm. Mamy też nowego sąsiada, który regularnie przychodzi się wygłaskać na budowę :)
Po murowaniu czas na izolację, dwie warstwy Dysperbentu od środka i od zewnątrz. Trzeba zwracać bardzo dużą uwagę czy stworzyła się powłoka, czy wszystko wpiło w bloczki. Wnętrze fundamentów zasypują nam piaskiem i ubijają stopą.
Siedem dni minęło i można przystąpić do kolejnych prac - murowania ścianek fundamentowych. Wykonawca odkrył, że w naszym projekcie mają niestandardową wysokość i trzeba albo całość podwyższyć albo robić dodatkowy wieniec i nadlać u góry. Tymczasem przykleili warstwę poślizgową z papy i wymurowali co trzeba, zaszalowali też słupy. Zrobili też, przepusty, mam nadzieję, że o wszystkich pamiętaliśmy.
Nasza glina okazała się szczelna i po burzy mamy fosę. Zafundowaliśmy sąsiadom nieciekawą niedzielę, bo pompowaliśmy to przez 5 godzin pompką spalinową. Wyło jak diabli. Na kolejny deszcz kupiliśmy już pompkę elektryczną z pływakiem i Marek wybudował małą studzienkę w wykopie, pompuje się samo i po cichu.
Płyta zalana. Zdecydowaliśmy się na beton wodoodporny W8, żeby wzmocnić izolację. Wykonawca zagęścił płytę łatą wibracyjną i wyrównał. Płyta sezonowała się pod folią polewana od czasu do czasu. Pojawił się też pierwszy zgrzyt - po jakim czasie można na taką płytę wejść z większym obciążeniem, tzn. z paletami bloczków betonowych. Po gorących dyskusjach ustaliliśmy z wykonawcą, że mogą wejść dopiero po 7 dniach.
Zbrojenie naszej płyty wygląda naprawdę mocarnie, zbrojenie dołem i górą ⌀14mm co 25cm. Zmodyfikowaliśmy projekt na 3 klasę szkód górniczych, mimo, że miejscowa kopalnia wystawiła nam brak oddziaływań. Okoliczne budynki pokazują co innego.
W naszej wielkiej dziurze na 30 cm ubitego piasku wylali nam chudy beton, 10 cm betonu przykrytego folią, żeby wiązał bez przesuszeń. Pod płytą będzie przyłącze wody i kanalizacji, przepusty mamy przygotowane. Po kilku dniach na beton przykleili nam papę termozgrzewalną.
No i nareszcie - przekazaliśmy teren budowy naszemu wykonawcy i mamy wielką dziurę pod płytę fundamentową. Znalazły się jeszcze dwa dreny, ale na szczęście pogoda sprzyja i są suche. Trzeba będzie wybudować kolejne studzienki i pompować, żeby nam domu nie podmywało. Dziurę wykopali ogromną, bo razem z fundamentem mają zakopać drenaż obwodowy i wygląda jakbyśmy jakiś hangar stawiali. Z podłoża są zadowoleni, wszędzie twarda glina, bez warstw wodonośnych, nie osypuje się, czyli tak jak na odwiertach.
Głupio tak pisać o dziurze, ale jesteśmy przeszczęśliwi, że wreszcie się ruszyło :)
2017 - Maj / Czerwiec
Jak już jest kabel zasilający i wodociąg poprowadzony to można zainwestować w utwardzenie drogi. Planowaliśmy 25 cm tłucznia, skończyło się na 50 cm, bo grząsko, ale mamy to zrobione porządnie. Pod tłuczniem gruba geowłóknina (jak dywan) i ubity piasek. Gruszka się nie zapadnie, ale nasz budżet od zapaści niedaleki, bo nikt nie przewidział, że podmokły teren skomplikuje tak sprawę. Dodatkowo zainstalowaliśmy studzienkę w przepuście, do której wpuściliśmy końcówkę drenu. Leci wartkim strumyczkiem. Kupiliśmy też pompę z pływakiem i pompujemy drenaż do rowu w nadziei, że choć trochę poprawi to sytuację.
Po wykończeniu nasz kawałek drogi wyszedł elegancko, równo ubity tłuczeń, krawężniki na ławie betonowej, na przepuście kostka brukowa. Po budowie chcemy tylko dołożyć kostkę i mieć ostateczny podjazd.
2017 - Kwiecień
Od projektów i papierków po prawie roku trzeba przejść do czynów. Nasza działka jest w drugiej linii zabudowy, z drogą publiczną łączy nas jedynie wąska działka drogowa czterometrowej szerokości, pod którą musimy puścić wszystkie media i utwardzić przed przystąpieniem do budowy. Dodatkowo wzdłuż drogi publicznej wiedzie rów odwadniający nad którym musimy wybudować przepust czyli mostek o odpowiedniej nośności. Bardzo ciężko było dograć wszystkie formalności, bo najpierw trzeba zakopać rurę z wodą, potem kabel, a na końcu utwardzić drogę i wybudować mostek. Na wszystko trzeba mieć projekty, pozwolenia, zatwierdzenia itp. Masakra.
Najsprawniej poszło nam z Tauronem, pomimo, że w umowie zastrzegli sobie dwuletni termin i bardzo ciężko wyciągnąć informacje co się aktualnie dzieje ze sprawą byli pierwsi :) Ekipę mieli bardzo sprawną, nawet drogę po sobie pozamiatali i wygrabili sąsiadowi zniszczony trawnik. Dokupiliśmy do tego małą rozdzielnię elektryczną, nie najtańszą tylko taką z różnicówką, żeby mieć spokojne sumienie, uziemiliśmy jak elektryk przykazał (w naszej glinie trzeba aż dwa uziomy było wbić) i voilà - jest moc.
2017 - Maj
Równolegle z prądem załatwialiśmy wodociąg - myślałam, że będzie łatwiej niż w Tauronie, bo lokalnie, a jednak nie - to jak formularz A38 w 12 pracach Asterixa. Zdarzył nam się nawet falstart, koparka już była na działce a się okazało, że formalnie to jeszcze nie to.
Jak już zaczęliśmy kopać okazało się że nasza glina skrywa bardzo stary drenaż puszczony w kamionkowych rurach. Nie ma tego na żadnych mapach. Jak budowali drogę przerwali wszystkie dreny i teraz całe odwodnienie z pola kończy się pod drogą tworząc bagienko. Najstarsi sąsiedzi pamiętali, że dreny lecą na ukos, tak mniej więcej co 12m. Drżymy co będzie pod planowanym budynkiem, w międzyczasie szybka inwestycja w pompkę spalinową i odwadniamy wykop, żeby ułożyć wodociąg.
Sypialnie 7 i 8 na poddaszu zostaną połączone w jedną dużą sypialnię z widokiem na południe, doświetloną potrójnym oknem. Na parterze w salonie potrójny fix również będzie sięgał aż do podłogi. Na taras nad garażem będzie można wejść po schodach od strony ogrodu.
Pierwsze co postanowiliśmy zmienić w projekcie to posadowienie budynku. Ze względu na występowanie szkód górniczych zdecydowaliśmy się na płytę fundamentową.
Wiosna się zbliża a końca formalności nie widać :( Adaptacja projektu, opracowanie planu zagospodarowania, odrolnienie, pozwolenie na budowę. Na wszystko trzeba czekać a chciało by się już widzieć jakieś efekty. Na szczęście jesteśmy już na finiszu i niedługo zaczynamy :)
Poniżej małe zestawienie kosztów przed wbiciem pierwszej łopaty:
Łącznie 9 500
Dzisiaj była u nas ekipa od analizy geologicznej. Wydrążyli 4 dziury i wyciągnęli sporo gliny. Laickim okiem nic podejrzanego, szczególnie ta ciemna glina jest bardzo twarda :) ale czekamy na oficjalną ekspertyzę. Wierciliśmy wg zaleceń architekta na każdym narożniku budynku, odwierty o głębokości 5-6m. Rozpoczęliśmy też urzędowe starania o uzbrojenie terenu w wodę i prąd.
Witamy na naszym blogu :)
Na początek działka - zdjęcia jeszcze sprzed rozpoczęcia prac, prowizoryczny przejazd nad rowem, płot i wiata. Pierwszy grill już za nami. Projekt zakupiony, czekamy na mapki od geodety i badania gruntu.
Czas na elektrykę
przez Pietrus
Okna i Rolety
przez Pietrus
Dom w malinówkach 23 (GA)
przez Apheos
Dom w Pięknotkach Kielce 2024
przez Jjunior11
Koniec z dachem
przez Pietrus
2024 © ARCHON+ Biuro Projektów - Tradycyjne i nowoczesne gotowe projekty domów - autorska pracownia architektoniczna założona w 1990r. przez arch. Barbarę Mendel
Z uwagi na ciągłe doskonalenie procesu powstawania projektów (zgodnie z normą ISO 9001), prezentowane na stronie projekty domów mogą nieznacznie różnić się od dokumentacji technicznej.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym sklepie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Więcej informacji zawartych jest w polityce prywatności.
Dzień dobry,
Niestety nie ma nas teraz w biurze. Czy chcesz, abyśmy do Ciebie oddzwonili w wybranym przez Ciebie terminie?