Zostań bohaterem swojego domu...to hasło klucz do tego co się dzieje w naszym domu...i gdy udało się z efektem do przyjęcia i z każdą ścianą było co raz lepiej położyć suche tynki przyszedł czas na terakotę..z pomocą systemu do poziomowania płytek udało się i to tak że się człowiek nie potyka ..a więc sukces ;)!!
Prace wykończeniowe trwają jak zwykle w wielkich bólach ale po co narzekać trzeba zakasać rękawy i do przodu..
Stan surowy otwarty zakończony!!!
Nadszedł czas kiedy ostatecznie widać efekt prac murarskich i można zobaczyć to, co jeszcze niedawno było widać jedynie oczyma wyobraźni. Widać kuchnie, salon łazienki i sypialnie. Można powoli urządzać zaczynając od instalacji i ...sprzątania wokół domu. Troszkę się tego nazbierało ale zasadzone jesienią maliny przeżyły konfrontację z gałęziami i ....takie tam ;)
R: Podjąłem się samemu wykonania instalacji elektrycznej. Postawiłem sobie zadanie wykonania instalacji w kuchni i jak się uda będę działał dalej a jak nie..poddam się. Planuję opracować instalację inteligentną, czyli w układzie z wieloma czujnikami i co najważniejsze z ogromną rozdzielnią. Dlaczego zdecydowałem się na te wyzwanie. Po części chęć samorealizacji, ale zasadniczo wątek finansowy.Gdy teraz widzę ile pojedynczych obwodów trzeba poprowadzić to aż się boję ile musiałbym za to zapłacić. Co z tego ze podatek 23% a nie 8%, ale obserwując jak "fachowcy" traktują materiał wolę mieć nad tym kontrolę. Sprzątając naszły mnie takie wizje dlaczego mam płacić za takie marnotrawstwo.
S: Śmiało mogę rzec, że już troszkę znam R. Jakoś nie chce mi się jednak wierzyć, że mimo niepowodzeń się podda... Widzę to raczej w kategorii nieprzespanych nocy i szukania rozwiązania, gdy coś pójdzie nie tak jak zostało zaplanowane. A plany są olbrzymie... Inteligentny dom... jak właściciele ;) Trzeba przyznać, że zaprojektowanie i wykonanie takiej instalacji to spore wyzwanie, ale w przyszłości duże ułatwienie i przyjemniejsze mieszkanie... Tak więc z wszystkich sił trzymam kciuki za mojego elektryka i jedyne co to mogę wspierać, gdyż moje umiejętności w tym zakresie określić można jako żadne...
Czas na porządki i planowanie instalacji. Chociaż ekipy starały się po sobie sprzątać to jednak w końcu trzeba te góry śmieci wywieźć. I gdy tak sumiennie pakowałem śmieci do kontenera zastanowiło mnie skąd u licha w tym zestawie obierki po marchewce? Albo fachowcy się dobrze odżywiają albo... Polak to jednak lubi wrzucić swoje trzy grosze gdy widzi że ktoś już tam ma swoją kupkę. Jednak teraz czas na realizację instalacji elektrycznej. Zgodnie z nową koncepcją ma to być instalacja inteligentna, a zatem bardziej rozbudowana. Wciąż się głowię dlaczego fachowcy uznają, że jest w zbliżonej cenie do instalacji standardowej skoro tych kabli jest jednak więcej- chyba że ja nie zrozumiałem idei projektowania. Póki co, siłą rzeczy oddzielne obwody na prawie każdy sprzęt w kuchni, a potem chyba bardziej trzeba pomyśleć. Trzymaj się Szymon!
i pada i pada i gdy wydawało się że teraz będzie już tylko lepiej po długiej zimie nadeszła wilgotna wiosna. Z fachowcami w naszym kraju jest coraz gorzej, pozornie wszystko ok ale tradycyjnie gdy dekarz zajął się dachem wykazał błędy cieśli.
Witam ciepło i serdecznie choć za oknem hmm.. delikatnie mówiąc raczej nie oznaki wiosny lecz szalonej jesieni.. deszcz i wiatr a jak wiadomo to są elementy które znacząco utrudniają realizację dachu. Niebezpiecznie i ryzykownie by móc realizować plan. Więc powoli baaardzo powoli budowa idzie do przodu. Ale jednak idzie i na święta więźba prawie ukończona. Zostanie tylko ukończenie komina, jedynego komina.
Na dziś już powoli widać poszczególne pokoje. Usunięcie komina, nastawiając się na pompę ciepła spowodowało zwiększenie garderoby. Jest plan aby pod schodami zlokalizować dodatkowy schowek na gadżety łazienkowe. Małe wizualizacje przedstawiają zdjęcie poniżej. WESOŁEGO ALLELUJA
Myślę że czas dodać kilka cierpkich słów. Można narzekać na pogodę, można narzekać na ekipę budowlaną ale można także narzekać na dostawców materiałów budowlanych.
Przygotowując się do budowy domu, poniekąd sporej inwestycji założyłem, że będę budował metodą gospodarczą. Przygotowywałem się solidnie aby zniwelować koszty a dopiąć swego. Uznałem że same zbudowanie domu obejmujące fundamenty, ściany osłonowe i dach powierzę "fachowcom" a dalej pójdę własnym tempem. Znalazłem hurtownię budowlaną, podpisałem umowę, małą zaliczkę i...czekałem. Troszkę plany się zmieniły, bo urzędnicy się dopatrzyli że 8% działki budowlanej stanowi siedlisko. I zupełnie przez przypadek właśnie na tych 8% ziemi umieściłem część schodów wejściowych do domu. Przepychanie z urzędnikami opóźniło budowę o miesiąc. Te 30 dni spowodowały wycofanie się wykonawcy z umowy. Dobrze, że nie domagał się kar umownych. Ale nadeszła zima, więc uznałem, że lepszym rozwiązaniem może być wykonanie płyty fundamentowej. I gdy znalazłem w końcu wykonawcę na budowę domu nadeszła zima. A nie była to zima jak rok temu, jak dwa lata temu, do jakiej zaczęliśmy się wszyscy przyzwyczajać- dwa tygodnie mrozu a potem ..pseudo zima...I ten okres budowania i współpracy z hurtownią zweryfikował mój pogląd na teorię przygotowywania się do budowy. Możesz być perfekcyjnie przygotowany mentalnie, organizacyjnie i czasowo ale gdy na drodze trafi CI się hurtownia, która nagle ma problemy z dostarczeniem towaru na budowę, bo tu kierowca zachorował, a to samochód się zepsuł a nawet kot sąsiada zdechł .... i na towar czekam i czekam a Wykonawca tupie nóżką i podgryza...Na szczęście ostatecznie mam cały towar na budowie i można skończyć. Następny etap - pokrycie dachowe, zleciłem firmie która sama zapewni materiał na czas i zakończy etap bez mojego udziału. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich, którzy budują i walczą z problemami doczesnymi
Dziś nastąpiła zmiana...przeszliśmy z etapu ściany do etapu dach hurarrara.... Wymagało to wiele czasu ale cóż taki mamy klimat, i co smutniejsze użeranie się z hurtownią żeby w końcu dostarczyli więźbę na budowę. Co dzień słychać było jutro na 300% będzie dostarczone a ekipa stoi. Całe szczęście że Pan Mateusz jest wyrozumiały i radzi sobie w tej dość nietypowej sytuacji i realizuje ścianki działowe na dole abym mógł dostrzec granice poszczególnych pomieszczeń i odkryć to co dotychczas niewidoczne. Zatem drewno jest wieniec już wysechł teraz tylko pogoda i dom będzie miał kapelusz ;) Na dole widać zmiany, zmiany, zmiany...
R: I nadszedł okres kiedy zima odkryła braki i niedociągnięcia ,a może i nawet problemy... bloczki H+H jakoś dziwnie się zachowują, kruszą się i pękają.. czy zima może aż takie spustoszenie zdziałać... wiadomo: woda, mróz mogło troszkę podmoknąć ale żeby aż tak?? Napisałem wniosek o analizę handlowca czy aby na pewno to była dobra partia jakościowa. Tymczasem przerwa technologiczna- wieniec zalany, więźba czeka i już za chwilkę dach pokryje nowy DOM.
S: Dom marzeń z niedociągnięciami... ale nikt nie powiedział, że zawsze będzie z górki... reklamacja złożona, ale pozostała bez rozpatrzenia... minął termin 30 dni i już nic nie możemy zrobić, ponieważ producent po upływie czasu na jej zgłoszenie przez pana ze składu budowlanego już nic nie zrobi... tak więc po raz kolejny "witamy w Polsce"...
R: Długa zima, śnieg i mróz, mróz i śnieg a potem roztopy... woda z ziemi, woda z nieba, wszędzie błoto czy tak już pozostanie?? Oby nie, teraz dostrzegam potrzebę opaski żwirowej wokół domu, Pan Paweł miał rację, że wraz z płytą fundamentową narzucił wręcz meliorację wokół budynku. A tymczasem strop zalany (w końcu!!!), wieniec zalany (w końcu!!!) więźba już czeka, aż Pan Mateusz z ekipą dokończą dzieło.
Jak nie śnieg i mróz to deszcz i siąpi i kropi i jak tu pracować gdy woda po plecach spływa i jak łatwo o kaszelek i katarek. Lecz gdy... mróz odpuścił śnieg ustąpił to oczom naszym ukazał się widok i to nie był widok wymarzony....błoto...błoto..gdzie tu wizja pięknego ogrodu..ODLEGŁA!!!
Ale cieśmy się tym co widać a widać rosnące ściany twardniejące stropy i dom nabiera realnych kształtów...nawet schody okazują się pięknym wyposażeniem domu..
Witam witam gdy za oknem sypie śnieg a temperatura zimowa ale co się dziwić w końcu taki mamy klimat jak mawiał klasyk. Nie mniej jednak nie można zaprzestać i czekać i czekać i czekać. Przyznam że wzorem lat ubiegłych zima będzie jedynie w kalendarzu a tym czasem..taaaak zima jest potrzebna ale dlaczego akurat tego roku gdy postanowiłem zbudować dom??
Ale żeby nie było w końcu w chwili odwilży udało się zalać kawałek stropu nad garażem. Zbrojenie skończone było jeszcze w zeszłym roku i czekano miesiąc (31 dni) na zalanie betonem. I jest..teraz dokończenie szalowania w pozostałej części domu i znów czekanie na lepszą aurę...NIECH ŻYJE ZIMA ;)W końcu są ferie i można pojeździć na sankach a nawet ulepić bałwana..
No i Witam w Nowym Roku pełnym nadziei, że zakończy się przeprowadzką a tym czasem na budowie chłopaki kończą zbrojenie stropu nad garażem. Uwzględnili otwór dla rekuperatora. Dziś jest nawet chłodno (jak dla mnie) ok 0C więc zastanawiam się z Kierownikiem czy lejemy beton czy odczekamy bo od jutra zapowiadają frontalny atak zimy w nocy do -13C. Ciekawe jak w takich warunkach poradziłaby sobie pompa ciepła powietrzna??Dziś kiedy wskoczyłem sobie na strop nad garażem olśniło mnie co ja mam oglądać przez resztę życia z okna (no może jakiś czas ;)) Przyznam że mnie troszkę zaskoczyło i jednocześnie zmartwiło. Zimą gdy nie ma nic..widzę drogę krajową i nieład na działce sąsiada. Ale poza tym nie jest źle. Strop się zbroi a ja już szukam dekarza i zastanawiam się czym pokryć dach. Ciekawe czy każdy ma takie dylematy jak ja: jaki rodzaj dachówki ceramiczna czy betonowa a może blachodachówka, jaki kolor pokrycia-sugerowany przez Archon czy może coś zmienić?, rynny PCV czy metalowe? no i czy deskować czy nie. Za każdym pytaniem czai się $ więc ,,,prześpię się z tym problemem. Na teraz przywieźli komin a będzie tylko jeden dla kominka bo z reszty zrezygnowaliśmy na rzecz pompy ciepła. Na teraz nie wiem czy to był dobry pomysł bo liczyliśmy na dotację a tu ...cięcia. Do rozważenia jest na szczęście kocioł gazowy z kominem przez ścianę.
Si choć w kalendarzy zima na budowie robota idzie pełną parą. Pan Mateusz wziął sobie chyba za punkt honoru że nie da się zimie i razem z ekipą każdego dnia przeciwstawiają się i o to są efekty. STROP. Stanąłem przed dylematem, czy zastosować szalunek drewniany czy raczej wypożyczyć. Argumenty Pana Mateusza były następujące: strop lepiej wykonany, precyzyjnie i co ciekawe tańszy. Zarzut, że przecież deski z szalunku można zastosować na dachu zbił zdaniem " jeśli ma Pan ochotę czyścić i impregnować teraz zimą.. nie zabronię, Ponadto tylko część tarcicy będzie mogła być wykorzystana ze względu ma zbijanie. Przekonał mnie, poza tym na forach wyczytałem, że taki strop zdaniem ekspertów jest mocniejszy. Więc chłopaki działają aż wióry lecą;)
Szczęśliwego Nowego Roku 2017
R. Zima nadeszła, nawet jej się spodziewaliśmy choć może po cichu liczyliśmy że może troszkę się opóźni i piękna słoneczna jesień potrwa jeszcze troszkę wzorem ostatnich lat.
Mimo wszystko zdecydowaliśmy się iść dalej może pod prąd. Czy warto się tak spieszyć? Czy nie lepiej przeczekać zimę i wystartować dalej z wiosennym porankiem? Decyzja zapadła.
Zasadniczo temperatura w ciągu dnia utrzymuje się powyżej zera więc można. Zamiast zaprawy cementowej można stosować cienkowarstwową spoinę klejową. Pytanie pozostać przy Porotherm dryfix czy może zmienić. Akurat w muratorze pojawił się artykuł dotyczący własności cieplnych poszczególnych rodzajów materiałów ściennych i po konsultacji z wykonawcą i kierownikiem zdecydowałem się na budowę z bloczków H+H zwłaszcza że planuję sam podejść do zagadnienia instalacji elektrycznej w bruzdach w ścianach. Czy dam radę? Na dziś widać już pierwsze ściany, jakiś mały wydaje się ale zobaczymy co dalej. Na koniec roku może będę miał strop a potem to już z górki.. A na zdjęciach nasze ściany..
MAM POZWOLENIE!!! Jak tylko usłyszałem w słuchawce "Może Pan uzyskać ostateczność" wziąłem decyzję w rękę, szybko po pieczątkę, od razu rejestracja dziennika i zgłoszenie w urzędzie zamiar rozpoczęcia budowy z dniem 31.10.2016r....
Dnia 02.11.2016 ekipa weszła na plac budowy. Mokro i ..mokro..
Przedłużające się sprawy urzędowe spowodowały że Wykonawca dał mi delikatnie do zrozumienia że jestem niepoważny inwestor itd. i zniknął ..za granicę.. a ja inwestor w między czasie podjąłem decyzję że zamiast klasycznych fundamentów dom postawimy na płycie fundamentowej. Ma być cieplej, ma być stabilniej. Wybrana ekipa może nie najtańsza ale jak przyglądam się ich pracy widać fachowe podejście, widać kompleksową znajomość zagadnień i co ważne czysto, elementy nie walają się po całej działce, dbają o każdy szczegół i są godni zaufania. Oby tak dalej.
R:Kiedy pod koniec lipca składałem wniosek o pozwolenie na budowę wierzyłem, że wszystko co najtrudniejsze za mną (za nami). A tym czasem...Pani w okienku tak zachwalała wniosek o pozwolenie na budowę przeciwko zgłoszeniu.. nijako sugerując, że jak "im" się będzie chciało to odrzucą zgłoszenie za przysłowiowy przecinek. I w ten sposób przy obietnicy niewielkiego przesunięcia względem zgłoszenia (max 2 tygodnie) już po 60 dniach otrzymałem wiadomość kto dostał przydzieloną moją sprawę..I wtedy okazało się że pomimo wielokrotnego sprawdzania przez notariusza, pośrednika i przy mojej aktywności część działki (7%) nie była budowlana a siedliskowa. Drobny błąd geodety a jakże istotny z punktu widzenia inwestora bo akurat w tej części siedliskowej Inwestor czyli My podjęliśmy się zbudowania domu marzeń. I co teraz????Sprawa zatrzymała realizację budowy ..i szalony zbieg okoliczności bo wakacje się skończyły i delegacja tu i tam a do urzędu trzeba iść osobiście zmiany planów zagospodarowania terenu bo na szczęście Pani urzędnik zasugerowała jak można tę sprawę rozwiązać. Dzięki przyjaciołom udało się. No i zrezygnowaliśmy z wąskiego paska ziemi na rzecz przyspieszenia bądź nawet uzyskania pozwolenia na budowę. BRAWO!!! 27 września 2016 dostaliśmy pismo ZGODA!!!. I gdy wydawało się że z miesięcznym poślizgiem ruszymy ....pojawiło się kolejne źródło opóźnienia..no bo przecież zgoda sąsiadów. Ale nie to że odczekam 2 tygodnie i już mogę startować ale odczekać trzeba 14 dni plus 1 od chwili odebrania pisma przez sąsiada...
R: 22 lipca tak to jest ta data ale jakby nabrała jak dla nas nowego wymiaru... dziś niespodziewanie udało się złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. Dlaczego niespodziewanie?? Otóż gdy już raz wykonałem podejście do urzędu okazało się że nasz działka musi mieć wydaną decyzję o wyłączeniu z produkcji rolnej. Było to troszkę zaskakujące ale może wynikało z naszej niewiedzy, bo mając plan zagospodarowania przestrzennego i akt notarialny z wpisem działka budowlana, dlaczego miałbym tam chcieć uprawiać kukurydzę?!! no ale na szczęście już po 10 dniach miałem tę decyzję w dłoni i od razu poszedłem okienko dalej aby złożyć wniosek o pozwolenie. Dlaczego nie budować się na zgłoszenie w świetle nowych przepisów? Nie wiem, ale po rozmowie z urzędnikiem dałem się przekonać, choć wizja czekania 65 dni jakoś nie była ciekawą wizją... skoro urzędnik tak to widzi to chyba w tym względzie zaryzykuję i się z nim zgodzę, więc 22 lipca stał się dniem zwycięstwa albo dniem ogłoszenia drogi do zwycięstwa gdzie na końcu tej drogi będzie DOM MARZEŃ. Póki co dołączam plan zagospodarowania działki, wyceniony na 1500 PLN czyli chyba przeciętnie, na którym widać że salon wciąż jest z drzewem wrośniętym. Aż boję się potyczki o wycięcie tej słodkiej roślinki. A obok widać już inną roślinkę (zaplanowana) i mały kącik do przemyśleń;);)
S: Kolejny krok, ale jak wiele znaczący... co prawda nie biorę udziału w bieganiu od okienka do okienka i dzwonieniu do urzędu trzy razy w ciągu dnia, ale jest to dla mnie tak samo ważne jak dla Pana przyszłego domu ;) dlaczego pozwolenie a nie zgłoszenie? Mimo wszystko po to, aby zaoszczędzić czas, bo uzupełnienia w przypadku pozwolenia wchodzą w termin 65 dni, natomiast przy zgłoszeniu, gdy zostaniemy wezwani do uzupełnień termin biegnie na nowo. Liczymy więc, że przy dobrych wiatrach i pomyślności urzędników budowa ruszy wczesną jesienią... a co do roślinki... są już dwie :)
S: Tym razem to ja zacznę, ponieważ mój luby biega od architekta do urzędu i z powrotem... dopełnienie wszystkich formalności to etap dość trudny i wymagający cierpliwości... przecież chcemy mieć dom idealny dla siebie, więc trzeba się nad tym już teraz zastanowić, bo przecież potem nie będziemy burzyć, kuć i zmieniać... a więc zaczęły się pytania: czy ten komin jest potrzebny, czy to okno aby na pewno powinno tutaj być, czy ogrzewać dom gazem czy może pójść w nowe technologie.... a co będzie, gdy nie pozwolą nam wyciąć tego drzewa, które jak na razie rośnie w miejscu naszego salonu??? Pytaniom nie było końca, ale w końcu powstał projekt marzeń, dokumenty już prawie złożone i oczekiwanie... ale nie bezczynne, bo przecież jeszcze tyle jest do zaplanowania... jak będzie wyglądał ogród, gdzie co umieścić, jakie rozwiązania w domu zastosujemy... no i wybór wszystkich wykonawców, bo w końcu komuś trzeba zaufać ;)
tak więc ciągle coś i ktoś... a dom rośnie i nabiera kształtów- co prawda na razie ciągle w naszej głowie, ale gdy tylko będzie decyzja zakasujemy rękawy i ruszamy z pracami....
R: Może i biegam i załatwiam ale chwilkę na rozmowę trzeba znaleźć czas zwłaszcza gdy decyzja zawiera konsekwencje na kilka następnych lat a zatem może troszkę historii...gdy postanowiliśmy aby kupić działeczkę i tam ulokować nasze dalsze wspólne życie to dalej potoczyło się dość szybko...analiza gdzie aby było w miarę tanio.. ale nie za daleko do pracy bo nie samym domem człowiek żyje i tu konflikt...cenowy oczywiście ;) ale udało się coś wykryć...miejsce, które łączyło wymagane elementy ale...trzeba to było dostrzec bo działka ..delikatnie mówiąc wymagała ogromnej wyobraźni aby ulokować na niej nasz dom.. DOM MARZEŃ.. troszkę pracy wspartej Panem Koparka i ..jest miejsce teren gdzie na razie postawiliśmy wiatę ale zaraz potem stanie dom.. ten dom.. Mały problem w wyniku "sprzątania" ogromna góra gruzu wylądowała na sąsiedniej działce (sprzedawcy) miało być usunięte w ciągu dwóch tygodni.. minęły 3 miesiące.. góra nabiera pięknych kolorów zieleni
R: Tak zapadła decyzja buduję dom...myśli zwarte myśli pełne zmian i niedowierzeń czy warto czy potrzeba czy ...czy ...czkawki można dostać ale ja przecież lubię majsterkować ale ja przecież pragnę porannej kawy na tarasie nocnego winka w blasku świec patrząc na sączącą się wodę po kamieniach wsłuchując się w rytm przedmieścia miasta, patrząc w oczy ukochanej... patrząc marząc wypoczywać...TAK wypoczywać!!! Człowieku sam musisz naprawić dach sam musisz wymienić drobne usterki sam musisz skosić trawę.. sam, sam, sam, ale przecież sam nie mieszkam sam nie żyję ..żyję nie dla siebie ale dla innych (także) :)
Projekt wybrany...tak jak większość ale czy nie za duży? Ale czy nie za drogi ale czy spełni oczekiwania znów ale i za ale...raz się żyję !! kupuję ten projekt!!, a potem...zobaczymy co dalej;) trzeba brać los za ogon...czy jakoś tak....
S: Budujemy dom... spełniamy swoje marzenia... Ty będziesz siedział na tarasie i pił poranną kawę... a ja... będę Ci robiła karpatkę... bo przecież lubisz karpatkę. Ale wróćmy do domu i marzeń! Bo to ma być dom marzeń, w którym będziesz się spełniał i to właśnie przy koszeniu trawy i naprawianiu dachu. Do którego będziesz wracał każdego dnia po pracy i czuł, że to jest ten zakątek świata, który należy do Ciebie i w którym chcesz przebywać... Zanim jednak ten dom powstanie trzeba zakasać rękawy i zabrać się do pracy. Najpierw musimy przekopać działkę, bo dom na niej mamy już umiejscowiony... a potem cegła po cegle, pustak po pustaku piąć się do góry i sięgać po to, co nadaje sens naszym dniom. Czy dom nie jest za duży? Odpowiem Ci na to pytanie za kilka lat, kiedy sen się ziści, a po budynku będą stąpać nie tylko nasze stopy... S.
Koniec z dachem
przez Pietrus
Sypialnia
przez Doris
Dechy na dachy
przez Pietrus
Mamy Okna!!
przez Krzysztof_M
Ścianka kolankowa
przez Pietrus
2024 © ARCHON+ Biuro Projektów - Tradycyjne i nowoczesne gotowe projekty domów - autorska pracownia architektoniczna założona w 1990r. przez arch. Barbarę Mendel
Z uwagi na ciągłe doskonalenie procesu powstawania projektów (zgodnie z normą ISO 9001), prezentowane na stronie projekty domów mogą nieznacznie różnić się od dokumentacji technicznej.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym sklepie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Więcej informacji zawartych jest w polityce prywatności.
Dzień dobry,
Niestety nie ma nas teraz w biurze. Czy chcesz, abyśmy do Ciebie oddzwonili w wybranym przez Ciebie terminie?