Dom w Zielistkach 2 (G) - marzenia się spełniają :)

Zasypanie fundamentów i szalunek stropu nad piwnicą

Dzisiejszego dnia zostały zasypane fundamenty. Na budowę dojechała kolejna łódka z piaskiem. Trochę piachu zostało także wsypane w część mieszkalną domu, a następnie wszystko to utwardzono. Nawet mój mąż się zaangażował i utwardzał skoczkiem podłoże, cały dzień dzisiaj spędził na budowie :) 
A co najważniejsze cały czas powstaje szalunek stropu nad piwnicą. Miejmy nadzieję, że w tym tygodniu już będzie zalany strop :)

Gotowe fundamenty, woda.

Fundamenty już są gotowe, po styropianie i siatce została nałożona kolejna warstwa izolacyjna. No i możemy się pochwalić, że od dzisiaj na działce mamy już podłączoną wodę :) 

Ocieplenie fundamentów oraz piwnicy

Mimo złej pogody widać już kolejny etap, a mianowicie zostały ocieplone fundamenty i piwnica :)

Chudziak w piwnicy

Coś więcej na budowie, chudziak w piwnicy wylany :) już zaczęło się ocieplanie fundamentów wokół domu, ale te fotki to już jutro :)

Wyrównanie terenu

Kolejny etap budowy to podsypka pod chudziak. Koparka poszła w ruch, wyrównała teren na działce, wsypała nawieziony piach w fundamenty pod chudziaka
*ostatnie zdjęcie to panorama naszej działeczki :)

Fundamenty cd.

Nadszedł ten dzień, że doczekaliśmy się gotowych fundamentów. Izolacja przeciwwilgociowa gotowa, teraz czas na ocieplenie.

Ściany fundamentowe

Przyszedł czas na ściany fundamentowe :) jeśli chodzi o ten etap budowy to prace w tym tygodniu powinny dobiec końca, komin też już znalazł swoje miejsce, poniżej parę fotek:

Zalanie ław fundamentowych

Ławy zalane :) na razie schnie i ekipa ruszy dalej z budową :) w międzyczasie mąż i brat zwieźli na plac budowy stemple :) mam nadzieję, że budowa będzie cały czas tak szybko szła jak dotąd :)

Szalunki ław fundamentowych

Praca na budowie idzie pełną parą :) oby tak dalej, bo to wszystko co powstaje cieszy oczy :) dzisiaj miał być lany beton, jeszcze z mężem nie widzieliśmy na żywo jak to teraz wygląda, ale na pewno się wybierzemy. Mąż by tam codziennie jeździł, lubi wszystkiego doglądać i mieć wszystko pod kontrolą :) miło patrzeć jak marzenie się małymi krokami spełnia :) :)

Wykopy

Mamy 11.03.2017, dzień po geodecie zaczynamy wykopy na działce. Koparka załatwiona i już punkt 7:00 pokazała się na działce. Mąż z bratem od razu wybrali się, aby doglądać jak tak idzie.
Nadmienię, że w projekcie Domu w Zielistkach 2 (G) dokonaliśmy parę zmian. A mianowicie:

• zdecydowaliśmy się, że zrobimy pod samym garażem piwnicę i tam właśnie przeniesiemy z parteru kotłownię, tym samym zyskując dodatkowy mały pokój. Mały, ale zawsze jakiś dodatkowy kąt :)
• dokonaliśmy zmian w wymiarach okien i zrezygnowaliśmy z okien dachowych,
• zrezygnowaliśmy także z kominka,

to by było na tyle zmian.

Więc, zaczęło się 7 godzin pracy koparki i to nie koniec, na razie wykopana piwnica pod garażem. Niestety na działce sama glina i ciężko było, dlatego tyle czasu to zajęło. Ale plus, że dużo tego i da się podnieść ten spadek na działce, o którym pisałam wcześniej. Koparka zaraz rozepchała wszystko w to miejsce. Koparka wróci w poniedziałek i zaczynamy dalej ...

Geodeta - wyznaczenie budynku

Dzień, w którym zaczyna się przygoda i realizacja marzenia to 10.03.2017 r. W tym dniu przyjechał geodeta i wyznaczył na działce nasz domek. Trochę im zeszło, nawet nie wiedziałam, że to tyle czasu zajmuje :) Mój mąż bacznie się przypatrywał i brał udział w wyznaczaniu budynku. Już tydzień wcześniej pozwoził na działkę pale i deski do zaznaczenia budynku. Niestety działka nie jest równa, widoczny jest spadek w prawy dolny róg. Trzeba będzie wyrównać poziom, żeby nie robić później jakichś ogromniastych schodów z tarasu, ale to się da.
Poniżej prezentuję ten etap budowy :) niby tak nie wiele, a jak cieszy. Pewnie wszyscy tak mają...

Po rocznej papierologii czas zacząć budowę

Witajcie :)
Po rocznym załatwianiu spraw tzw. papierologii możemy z mężem zacząć naszą przygodę z Zielistkami. Począwszy od działki na której ma stanąć nasz domek, aż do załatwienia pozwolenia na budowę :) Jak tak wszystko zliczyć to mało to nas nie kosztowało, niby same papierki, ale już na sam początek uzbierała się suma jakichś 10.000 zł, ale co zrobić, żeby zacząć trzeba najpierw zainwestować i mieć z czym ruszyć (prowadzę małe notatki, więc tyle nam mniej więcej wyszło).
Praktycznie nasz pomysł zaczął się rok temu w lutym 2016 i marzec 2017 jest tym czasem, w którym ruszyliśmy z realizacją naszego marzenia, jakim jest nasz własny mały domek.
Mam nadzieję, że będzie czas, aby wam co jakiś czas pokazywać nasz postęp prac związanych z budową :)
Już na samym początku pozdrawiam was drodzy blogowicze i życzę powodzenia w budowie i spełnianiu marzeń o własnym domku :)