Trudne początki

Witamy wszystkich na naszym blogu.

Jak większość z Was od dawna marzyliśmy o własnym domu i powoli marzenia te zaczynają się urzeczywistniać. Obecnie jesteśmy na etapie załatwiania formalności.

Ale niczym do tego doszliśmy to mieliśmy rzucone trochę kłód pod nogi. A zaczynając od samego początku, to było to tak....

Mieliśmy od kilku lat inną działkę, oddaloną od rzeki o około 150 m. Niestety plany powodziowe jakie były kilka lat temu tworzone przewidziały, że raz na 100 lat nasza działka może być zalaną wodą o max. poziomie 0,9 metra. Z tego powodu dokładnie rok temu z RZGW dostaliśmy decyzję odmowną w temacie zwolnienia z zakazu budowy na działce.

Szybkie poszukiwania innej działki i w ciągu nie całego miesiąca w  tej samej miejscowości udało się nam znaleźć i kupić obecną działkę. Dużą zaletą tej działki był fakt, że w MPZP, który utracił ważność była ona przeznaczona pod budownictwo mieszkaniowe, co w naszej miejscowości jest naprawdę rzadko spotykane. Tak więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

Od tego momentu w sumie to już było z górki.

W marcu 2016 weszliśmy na działkę celem jej oczyszczenia, wykoszenia i tak przez całe lato kosiliśmy trawę i walczyliśmy (z sukcesami) z chrzanem.

W miedzyczasie w lecie załatwiliśmy wszystkie formalności i wybudowaliśmy zjazd z drogi. Od tego czasu faktycznie wiedzieliśmy, że działka jest nasza wjeżdżając na nią samochodem.

Teraz kończy nam się okres oczekiwania na Warunki Zabudowy i następnie składamy wniosek o wydanie Pozwolenia na budowę.

Ekipę mamy od października załatwioną, z (mamy nadzieję przyszłym) kierownikiem budowy jesteśmy umówieni na ten tydzień na dogadanie się, tak więc idziemy do przodu...

Zdjęcia przedstawiają nasze poszczególne etapy związane z działką: przed kupnem, czyszczenie po kupnie, pierwsze koszenie trawy po wielu wielu latach, stan na początku wakacji, budowa zjazdu, walka z chrzanem i zima...