Rozdziewiczenie Weroniki

Wstęp

Będzie wstęp, rozwinięcie i (daj Boże) zakończenie

P.S Będę pisać swoim językiem, taką trochę charakterystyczną manierą, źdźiebełkiem humoru. Będę chciała się też trochę wygadać a nie tylko pokazać fotki.. Zapraszam do konwersacji, zbyt odważną krytykę zachowajcie dla siebie bo mogę się trochę zawstydzić ;)

Jeśli chodzi o nasz skład. To jest nas czworo. Głowa rodziny, dwie córki i ja.... ale ja tu tylko sprzątam ;)

Jak to się w ogóle stało, że tu jesteśmy?

Otóż jakiś czas temu, a dokładnie w lipcu 2013 roku prawie kupiliśmy projekt Weroniki i dom miał powstać zupełnie gdzie indziej, w innym województwie i pewnie już wtedy założyłabym bloga, ale jak widać trzeba było "trochę" poczekać. Wróciliśmy tutaj, skąd teraz piszę i zaczęliśmy szukać działki. Jeździliśmy i jeździliśmy, szukaliśmy, pytaliśmy i mamy! Zajęło nam to dwa lata ;) sytuacja na pewno nie dla niecierpliwców, ale to nie wszystko... trzeba było jeszcze poczekać na ostateczny podział działek i zacząć pierwszą przygodę z urzędowymi procedurami (czyt. jak można łatwo zwariować?!)... Ufff, działki podzielone, ta która miała być nasza, jest nasza! Notariusz i te inne pozałatwiane więc przycisk "KUP TERAZ" na archon.pl i po dwóch dniach projekt jest już u nas! No to teraz małe zmiany, adaptacja, zgłoszenie o pozwolenie na budowę nr 1 (czerwiec 2016) i STOP.... Warunki zabudowy inaczej wcześniej odczytane w starostwie powiatowym przez jedną z Pań, która zapewniała, że piętrowy dom może powstać na tej działce jednak nie pozwalają na wybudowanie go tam... No to cofamy się do ustalenia nowych warunków zabudowy.. teraz to tak już w skrócie bo mam wrażenie, że te kilka miesięcy wycięto nam z życiorysu.... na początku grudnia pozwolenie na budowę nr 2, które niestety nie pokryło się z uprawomocnioną decyzją o zmianie warunków o 2 dni więc tego drugiego dnia tj. 30.12.2016 został złożony wniosek o pozwolenie na budowę nr 3. Był to wniosek ostatni ;) Po półtora miesiąca a dokładnie 17-go lutego w końcu dostaliśmy papier dwustronnie zapisany, że pozwalają nam budować Weronikę!!! Ulga..

I nie, że nic nie robiliśmy na tej działce! Jak było ciepło to robiliśmy grilla a od stycznia w związku z tym, że weszła ustawa powszechnie znana o bezkarnej wycince drzew, wycięliśmy ich trochę, bo nasza działka była i w sumie jeszcze jest dość mocno zadrzewiona.

Pierwsza warstwa ziemi już usunięta! Od następnego tygodnia ruszamy z fundamentami ;) Będzie cudownie! Ciepło itd...

Dlaczego "rozdziewiczenie Weroniki"?

Bo przez te kilka lat kiedy byliśmy zainteresowani Weroniką nikt nie założył bloga z jej budowy... rzadko się też zdarzało, że ktoś odpisał na pytanie zadane na forum.

.