Sypialnia. Zlikwidowaliśmy wejście do garderoby z hollu. Przechodzimy do niej przez sypialnię. Bardzo jesteśmy zadowoleni z tego rozwiązania. Jak wykończymy holl, na ścianie, gdzie byłyby drzwi do garderoby będzie galeria:)
Mój ulubiony mały pokoik. Z racji tego, ze nad garażem - a sufit w garażu jeszcze nie ocieplony jest w nim najchłodniej. Bardzo ładnie wyszedł kolor ścian - szary z nutą błękitu Flugger flutex 3.
Górna łazienka jest bardzo przestronna. Mieści się spokojnie wanna - mamy standardową, prysznic, dwie umywalki i jest jeszcze sporo miejsca.
Pomysł wykończenia jest mój, z rysunkiem poszłam do projektantki - podpowiedziała trzecie pionowe lustro, to na przeciw prysznica.
Brakuje nam jeszcze kinkietów:)
Kolega, który kładł płytki zaproponował oświetlenie halogenowe. Początkowo byłam przeciwna - finalnie jestem zadowolona. Mąż też:)
Podobnie jak na dole, w części przy drzwiach mamy płytki na całej ścianie, w dalszej w kierunku skosów i przy wannie, do pewnego momentu, a później wklejony regpis. Finalnie wychodzi na lico.
Wiatrołap jest bardzo przestronny, a dzięki naświetlom z dwóch stron, wpada wystarczająco dużo światła dziennego. Drzwi zewnętrzne drewniane, dębowe firmy Erkado, naświetla z szybą reflex.
Dolna łazienka, z pozoru wydaje się bardzo maleńka. W rzeczywistości jest bardzo wygodna. Płytki, poza tymi pod prysznicem, położyliśmy do połowy wysokości ściany. W pozostałej części, aby się licowało, wklejony został regips i położona gładź. Osobiście nie lubię pomieszczeń, w których jest dużo glazury. Płytki kupione w jednym z marketów, w bardzo okazyjnej cenie:)
Od sierpnia mamy kuchnię, prawie gotową. Brakuje jeszcze kuchni kaflowej, której projekt zrobiliśmy na wiosnę. Czekamy na przypływ gotówki i urlop, aby towarzyszyć zdunowi:)
Kolejną ekipą, którą z całą pewnością polecamy jest firma rodzinna Pani Doroty Pyra. Pani Dorota wykonała nam bardzo sprawnie wylewkę. Oprócz tego, że sprawnie, to mega równo. Sprawdzaliśmy 5 metrową łatą:). Sebastian, który kładł później płytki był zachwycony, chyba nawet bardziej niż my. Wylewka oczywiście z cementowa, z włóknem szklanym. Za całość zapłaciliśmy 10 000.
W maju przyszedł czas na kładzenie instalacji. Z firmy, która wykonywała nam instalacje jesteśmy MEGA zadowoleni, zarówno z obsługi przed, jak i z wykonania. Pan Andrzej - właściciel bardzo cierpliwie i dokładnie nam wszystko wyjaśniał, osobiście też wszystkiego dopilnowywał. Dlatego w 100% możemy polecić INSTAL -System z Zielonej Góry, sprawnie, bezproblemowo i bardzo czysto. Zrobiliśmy podłogówkę na dole, poza garażem i kotłownią - tam są grzejniki. W spiżarni - nie ma ogrzewania, w łazience dodatkowo grzejnik. Na górze grzejniki w pokojach, podłogówka w garderobie, pralni i łazience. W dwóch ostatnich dodatkowo grzejnik. Całość prac wyniosła 32 200.
W kwietniu wykonali nam tynki. Wybraliśmy NIESTETY gipsowe w całym domu. Miały być równe i gładkie, gotowe do szybkiego szpachlowania. Niestety w niektórych miejscach należało szpachlować na 3 razy. Gdybyśmy wcześniej wiedzieli, że tak wyjdzie z całą pewnością wzięlibyśmy cementowo - wapienne. Z racji tego, że ekipa robiła także dom sąsiada płaciliśmy 23 zł za m2. Jak do tej pory mieliśmy szczęście do wszystkich ekip budujących, tak z tynkarzy jesteśmy najmniej zadowoleni, chociaż wchodzący po tynkarzach mówili, że jest w miarę dobrze:)
Niedawno odebraliśmy ostateczną wersję projektu naszej kuchni. Fronty malowane - kolor kość słoniowa, blaty dąb sonoma, uchwyty srebro oksydowane. Mam nadzieję, że będzie nam pasowała:)
Wybraliśmy fronty malowane, ponieważ obecnie mamy okleinowane i po 7 latach na szafkach przy piekarniku zaczęła odklejać się okleina.
Wyciąg chowany w szafce, wentylacja na zewnątrz budynku przez elewację (nie chcę podwieszanych sufitów za żadne skarby), płyta solgaz, lodówka biała, reszta wyjdzie z czasem...
Zakup zbiornika bezodpływowego 10 000 l - 3 500, prace związane z montażem, w tym koparka - 600
Przyłączenie wody, materiały - rura PE, studzienka z zasuwą, zawory, wodomierz - 800, koparka 500, praca 650.
Przewody: kupowaliśmy dużo wcześniej, sukcesywnie na promocjach, dlatego mogę się mylić, jeśli chodzi o ilości poszczególnych przewodów)
(4 x 1,5 - 1 rolka, 3 x 2,5 - 3 rolki, 3 x 1,5 - 6 rolek, puszki, wąsy, złączki WAGO - z tego została prawie cała rolka przewodu 3 x 2,5 i kilkanaście metrów 3 x 1,5 - wykorzystamy w ogordzie)
Razem: 2 495
Skrzynka rozdzielcza - 1 900
Praca Pana elektryka - 4 450 (Pan wykonał 80 punktów - włączniki światła, gniazda oraz instalacje alarmową, dzwonek, domofon, 2 gniazda siłowe, instalacje do oświetlenia zewnętrznego - 6 punktów światła i 4 gniazda, zamontował skrzynkę i zasznurował)
Drzwi wejściowe Erkado - drewniane dębowe, grubość skrzydła 82 mm Ud<09W/m2K wraz z dwoma dostawkami,(wymiary jak w projekcie) przeszklenia szkoło refleks - 8 505
Drzwi do pomieszczenia gospodarczego Prima Thermo (Mikea) - 1 500
Okna i drzwi balkonowe VEKA 82, producent AdamS - 20 762
(PARTER dwustronnie złoty dąb, wszystkie uchylno - rozwierne, okna tarasowe 1/3 fix, 2/3 otwierane z ruchomym słupkiem, niskie progi, ciepłe parapety, PIĘTRO na zewnątrz złoty dąb, wewnątrz białe)
Rolety zewnętrzne SECRET ENTERMATIC - 13 735
Moskitiera plisa - okno tarasowe - 1 895
Brama garażowa Hormann - 3 839
Razem: 50 231
Zakup klinkieru z Gozdnicy, kolor Kalahari (cegła pełna) - 529 sztuk - 1957,3
zaprawa, fuga grafitowa - 790
praca Panów obrabiających kominy - 3500
Razem: 6247,30
Materiały potrzebne na wykonanie konstrukcji dachu:
1. Drewno na więźbę - 9000
2. Dachówka (Braas Opal Miedź), orynnowania, membrana paroprzepuszczalna i inne mniejsze elementy montażowe - 25051,30
3. Okna dachowe Fakro FTP-V U 3, 78x140 (4 szt, i 2 szt do łazienki i pralni), kołnierze Fakro EGV 07 78x140 ( 6szt), okna wyłazowe FAKRO WGT 46x75 (2szt), ława kominiarska UNI-TRITT 0,4 (2szt) - 8559,24
4. Farba do malowania nadbitki i konstrukcji dachu - SIGMA - 1768,10.
5. Wykonanie konstrukcji dachu przez cieślę - 15 120
6. Położenie dachówki, montaż okien, orynnowania, nadbitki - 21010,70
Razem: 81509,34
SSO
1. Prace ziemne, płyta fundamentowa plus dodatkowo nawiezienie piasku na skarpę - 62 000, w tym ziemia 23 400
2. Ściany parteru plus strop filigranowy i wylewane schody - 57 220
3. Ścianka kolankowa, ściny szczytowe, ścianki działowe - 22 600
Razem: 141 820, bez piasku miało być 118 580.
16.03.2018 - zostały zamontowane okna dachowe. Panowie dali radę zamontować wszystkie, mimo bardzo niesprzyjającej pogody, opadów śniegu i silnego wiatru.
Od końca lutego na budowie walczy Pan Darek - elektryk. Biorąc pod uwagę fakt, że robi to po godzinach pracy, możemy powiedzieć, że prace postępują bardzo szybko.
Na oknach w garażu i kotłowni zima namalowała nam piękne pejzaże:)
Udało się!!!
23 lutego nasz domek wzbogacił się o okna, rolety oraz bramę garażową. A jeszcze 2 dni przed nie było do końca wiadomo czy dojadą z Mrągowa (producent AdamS, profil VEKA 82).
Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Panu Tomkowi i Pani Ani z zielonogórskiej Salvy, a także Panom monterom. Mimo opóźnienia w produkcji udało się okna zamontować w ustalonym terminie, do końca lutego. Przy niezbyt sprzyjającej, mroźnej i wietrznej pogodzie. Jesteśmy pełni podziwu, jeśli chodzi szybkość montażu. Wszystkie okna, bramę garażową, drzwi w pomieszczeniu gospodarczym oraz drzwi techniczne Panowie zamontowali między 8:30 a 17:00, wliczając w to rozładunek. Tak szybki montaż umożliwiło staranne i równe przygotowanie otworów okiennych i drzwiowych przez wcześniejszego wykonawcę. Monterzy zdziwieni byli faktem, że znacznej części stolarki praktycznie nie trzeba było poziomować.
Okna są ładne, w większości wykonane starannie, kwestie estetyczne np. jeśli chodzi o precyzję wykonania ciepłej ramki na łączeniach, w niektórych oknach zgłosiliśmy w ramach reklamacji. Czekamy.
Również 27.01.2018 zostały zakończone prace nad ściankami działowymi na poddaszu. Dodatkowo Panowie wykleili nam parapety okien na parterze styrodurem (4 cm), aby sprawnie zamontować ciepłe parapety i uniknąć mostków termicznych. Wszystko gotowe - okna przybywajcie.
27.01.2018 to także czas pożegnań, pewien etap budowy możemy uznać za zakończony. Panie Stanisławie i ekipo DZIĘKUJEMY, współpraca z Wami była dla nas przyjemnością i ciekawą przygodą.
27.01.2018 - na naszym dachu pojawiły się pierwsze dachówki.
Muszę przyznać, że razem z wykończonymi kominami prezentują się pięknie.
Dziś nie obyło się bez niemiłych niespodzianek. Nocą, ktoś "przykolegował" sobie nasze palety, zdejmując dachówkę i pozostawiając w błocie. Na szczęście tylko palety zginęły, a nowy ich właściciel był na tyle uprzejmy, że przy pośpiesznym składaniu dachówki, ze szczególną troską zadbał, aby się nie pobiły i nie uszkodziły.
Huuraaa mamy kominy. W zasadzie części systemowe były już gotowe kilka dni temu. Ale od początku....
W garażu jest komin wentylacyjny, składający się z 8 otworów, w jednym z nich będzie kwasówka do ogrzewania gazowego.
W kuchni - jadalni komin dymowy z pumeksu Scancore oraz 4 otwory wentylacyjne. Dlaczego komin z lawy, ponieważ: żaden z wykonawców, nie chciał nam murować komina tradycyjnego z cegły, później były małe obawy jak murować komin z pumeksu, nie jest to w Polsce zbyt powszechne rozwiązanie... a bardzo wygodne, ponieważ można się podpiąć do komina w dowolnym miejscu, na wybranej wysokości i nie ma żadnego wkładu ceramicznego:)
A jak już pisałam naszym marzeniem jest zbudować w kuchni kuchnię kaflową, a w pokoju piec kaflowy. Mamy już nawet wybrane kafle - dlatego Scancore to rozwiązanie idealne. (http://www.scancore.pl/). Dowiedzieliśmy się o nim od Państwa Sobkowiak prowadzących salon z kaflami i budujących piece (http://www.salonsobkowiak.pl/).
Później przyszły do nas nowe trudności, Dominik który miał wykańczać kominy klinkierem "wysypał się". Na szczęście udało się nam znaleźć wykonawców (przy pomocy Taty), którzy podjęli się tego zadania przy nie do końca sprzyjającej pogodzie, porze roku i pomimo dość dużej odległości (80 km drogi w jedna stronę przez 4 dni z rzędu). Bardzo ładnie kominy wykończyli nam Panowie Tata i Syn, Krzysztof i Mariusz Kasperscy z Rakoniewic. Oprócz tego, że każdego dnia wymurowane części trzeba było zabezpieczać przed chłodem otuliną, to jeszcze Panowie podgrzewali każdą cegłę, której użyli do murowania. Na ten moment kominy są zabezpieczone, aż skończą się prace dekarskie.
W między czasie panowie dekarze zaczęli kłaść membranę - mamy już ponad połowę dachu i przybijać podbitkę, a murarze wylali słupy. Już się cieszymy na dalsze prace, które mają ruszyć niebawem.
29.11.2017 był u nas Pan Tomasz z firmy Salva, aby dokonać pomiarów otworów okiennych i drzwiowych pod stolarkę, która ma być montowana w lutym.
Wybraliśmy okna na profilu VEKA 82 - kolor (ostatecznie) złoty dąb. Uległam mężowi:) i argumentom Pana z salonu "zazwyczaj do czerwonych dachówek wybiera się okna w kolorze dębu". Mnie dużo bardziej podobała się okleina w kolorze orzecha, jednak... . Umowa jest taka, że o elementach wykończenia wnętrz decyduję ja:)
W trakcie pomiarów spotkała nas bardzo miła niespodzianka - ponoć dom jest wymurowany tak starannie i precyzyjnie, że Pan Tomasz czterokrotnie mierzył dalmierzem odległości i myślał, że urządzenie się zepsuło. Różnica nigdzie nie wynosi więcej niż 5 mm.
Panie Stanisławie jesteśmy pod ogromnym wrażeniem dla starannej i rzetelnej pracy Pana ekipy. Dziękujemy.
Po długiej nieobecności....nadrabiamy zaległości.
W październiku postawione zostały ścianki kolankowe. Następnie na plac budowy wszedł Pan Tomasz z ekipą ciesielską. Panowie Józef i Krzysztof na placu budowy wykonali nam dekoracyjne zakończenia krokwi - według pomysłu, jaki przesłaliśmy Panu Tomkowi. Następnie przy pomocy dźwigu krokwie zostały zamontowane na dachu. Początkowo dźwig nie miał być potrzebny, ale z racji tego, że mieliśmy 1,5 miesięczny poślizg z realizacją - drewno namokło i stało się zbyt ciężkie, aby wciągać je linami.
Możemy się cieszyć, że nie będzie schło zbyt intensywnie, jakby to miało miejsce w porze wiosenno - letniej. Pierwszy powód do radości, to fakt, że nie było konstrukcji dachu, gdy szalał Ksawery, ponieważ na budowie nieopodal narobił sporych szkód.
Następnie murarze wykonali ściany szczytowe. Czekamy na ciąg dalszy - kominy (już zaczęte) - ich obróbkę klinkierem ( i tutaj mamy mały problem, bo ekipa, która miała to robić się "wysypała", a zbliża się zima i kierownik budowy mówi, że to ostatni dzwonek na kładzenie cegły klinkierowej. Najwyżej na wiosnę trzeba będzie ściągnąć dachówkę i wykończyć kominy, aczkolwiek wolałbym, aby to było robione teraz). Jest nowa ekipa - jest w miarę dobra pogoda - kominy zaczęte - trzymam kciuki, by się udało:)
Wrzesień 2017 - ukończone prace nad stropem nad parterem. Po rozmowach z wykonawcą i kierownikiem zdecydowaliśmy się na zmianę stropu z monolitu na strop filigranowy. Wygląda super, dodatkowo nie trzeba go tynkować od spodu. Mamy wylane także schody. W połowie września wchodzi cieśla i dekarz Pan Tomek. Już nie możemy się doczekać:)
Do połowy sierpnia postawione zostały ściany parteru. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem jakości ich wykonania. Już w trakcie ich stawiania wprowadziliśmy małą, ale dość pracochłonną zmianę - otóż zmieniliśmy położenia okna w salonie, tak aby znajdowało się na środku ściany. Zlikwidowaliśmy też jedno okno w garażu. Ostatnie tygodnie sierpnia minęły nam na szukaniu wykonawców i wycenianiu instalacji wodno-kanalizacyjnych i C.O, stolarki okiennej, drzwiowej. Ale o tym innym razem.
Refleksja: Gdyby wszystkie kolejne ekipy pracowały tak solidnie jak Pan Stanisław z Chłopakami, możemy stawiać kolejny dom:). Dziękujemy.
10.07.2017 - Panowie wymurowali nam pierwszą warstwę bloczków. Niestety tuż po rozpoczęła się potężna burza ze sporymi opadami deszczu:) Wszystko namokło. Kolejny dzień był bardziej łaskawy. Czekamy, aż przeschnie i .... niech się mury pną do góry.
Jako, że prowadzone są dwie budowy równolegle, wspólnie z sąsiadami Karoliną i Krzysztofem przygotowujemy miejsce pod mający stanąć w poniedziałek blaszak na potrzeby wykonawców. Najpierw na obu działkach szukaliśmy jak najbardziej równego miejsca, aby bez dodatkowego nakładu sił wkopać bloczki pod fundament. Jak się okazało, obydwie działki są stosunkowo nierówne:) Ostatecznie znaleźliśmy optymalne miejsce na naszej i wzięliśmy się do robienia niewielkiego wykopu. Pierwsza próba wbicia łopaty okazała się dość bolesna... szczególnie dla Tadeusza. Glina, glina, glina, piasek gliniasty, tłusta glina:) i to dzień po wielkiej ulewie. Nie chcę myśleć, ile byśmy się namęczyli gdyby deszcz nie popadał. Ostatecznie z pomocny okazał się kilof... 3 godziny pracy i miejsce pod blaszak mamy przygotowane. Jupii..........
6 lipca odwiedził nas Pan Paweł Stankiewicz (Zielony Las). Odkąd dowiedział się, że chcemy budować dom zaproponował, że pomoże w aranżacji ogrodu. Propozycja stała się faktem po ponad 2 latach. Pan Paweł w trakcie spacerowania po działce, a także po spotkaniu podsunął nam kilka ciekawych rozwiązań. Po pierwsze i najważniejsze, koniecznie w południowo - zachodnim narożniku naszej działki (najniżej położone miejsce), mamy wykopać dół głęboki na 2 - 2,5 m i zasypywać go drobnym gruzem budowlanym, aby sprawdzić, czy wystarczy na gromadzenie wody, tak aby nie zalewać sąsiadów poniżej, czy konieczne będzie dodatkowe drenowanie działki. Na razie jest sucho, ziemia zbita i twarda. Jednak w okresie jesiennym i wczesnowiosennym gleba, głównie glina i piaski gliniaste, mogą nie chłonąć wody. A działka sąsiada jest znacznie niżej położona od naszej.
Po drugie - kwestia rozwiązania tarasu. Jako, że mamy sporą skarpę, szczególnie w południowo - zachodnim narożniku powstał pomysł zbudowania tarasu drewnianego częściowo opierającego się na skarpie, z drugiej strony podtrzymywanego filarami. Pod tarasem będzie piwniczka z drzwiami Hobbita i schowek na drewno oraz narzędziownia. Mamy też kilka pomysłów na obsadzenie działki roślinami skalnymi, bylinami, kwiatami. Chcemy też kawałek na ogródek warzywny, posadzimy też kilka drzewek, konieczny Jonatany:)
Po trzecie - w sobotę bierzemy się za wycinanie dziko rosnących drzewek i krzewów oraz koszenie działki. Pan Paweł pożyczył nam kosę spalinową Stihl FS 310, mieliśmy też piłę elektryczną. Obydwa sprzęty świetnie się sprawdziły, teren od razu wygląda lepiej. Walczyliśmy głównie z olchą. Na szczęście odrosty były niewielkie, niektóre wręcz dawały się łamać w rękach. Teraz trzeba będzie pilnować, aby za bardzo nie odrastała.
Następnego dnia, po spotkaniu ze zdunem umówiliśmy się na spotkanie z Panem Tomkiem Jurgawką, który ma na jesieni wykonać nam więźbę i dach.
Wcześniej kontaktowaliśmy się telefonicznie, ale od początku.
Pewnego czerwcowego dnia, pan Tomek zadzwonił do męża i zapytał o jakiej dachówce myślimy. Tadeusz poszedł po całości, podając brązową, glazurowaną karpiówkę. Jednak wycena wykonania takiego dachu przerasta nasze możliwości finansowe, choć o karpiówce zawsze rozmawialiśmy. W końcu taka dachówka była na domu mojego dziadka. Zaczęłam szukać możliwości pokrycia dachu karpiówką, jednak za niższą cenę. Ostatecznie udało się zmienić dachówkę na karpiówkę miedzianą, angobowaną, kilka tysięcy tańszą.
Spotkanie z Panem Tomaszem okazało się bardzo owocne, domówiliśmy szczegóły. Następnie pojechaliśmy zamówić dachówkę, która ma być na miejscu pod koniec sierpnia. Teraz pozostaje kwestia jak położyć dachówki w łuskę, czy w koronkę??? Mnie bardziej podoba się koronka, tak była położona na przedwojennym domu mojego dziadka:) Mężowi też zaczyna sie podobać!
Zawsze marzyłam, aby w swoim domu mieć kuchnię kaflową. Taką dającą ciepło, ale przede wszystkim jednoczącą ludzi dookoła, na której można przygotować smaczny posiłek, z żywym ogniem. Taką, jaka była w domu mojego dziadka Ludwika i babci Stefanii. Na szczęście myślimy z mężem podobnie. Mimo, że większość naszych znajomych, członków rodzin bardzo sceptycznie podchodziło do pomysłu, my zaczęliśmy poszukiwać firmy zduńskiej. Wcześniej, oczywiście obejrzeliśmy mnóstwo projektów, zdjęć z realizacji kuchni wykonanych w całej Polsce.
Udało nam się trafić na firmę zduńską Państwa Zofii i Zbigniewa Sobkowiaków w Świdnicy k. Zielonej Góry. Jako, że to niedaleko od miejsca naszego zamieszkania i budowy, padła szybka decyzja wsiadamy w auto i jedziemy. Zabraliśmy po drodze naszą przyjaciółkę, a przyszłą sąsiadkę Karolinę, która też chce postawić w swoim domu piec kaflowy, tudzież kominek zabudowany kaflami. Po 30 minutach drogi byliśmy pod siedzibą firmy Państwa Sobkowiak. Jakież było nasze zdziwienie, gdy właściciel powitał nas tuż przy bramie i rozmawiał, jakbyśmy się znali. A my nie wykonaliśmy wcześniej nawet telefonu, poszliśmy niejako za ciosem , na żywioł. Jak się okazało Pan Zbigniew wziął nas za umówionych klientów z Pomorza.
Zostaliśmy zaproszeni do biura - sklepu, w którym znajdywały się kafle z ponad 20 polskich i europejskich kaflarni. Początkowo nie wiedziałam na czym się skoncentrować, widząc kafle tradycyjne, nowoczesne, matowe, błyszczące, z różnymi fakturami, ażurowe, zdobione złoconymi motywami, w przeróżnych kształtach, odcieniach. Jeszcze większe wrażanie zrobiło portfolio właścicieli z zaprojektowanymi przez nich i wykonanymi realizacjami kuchni kaflowych, piecy, kominków....
Analizując nasz projekt okazało się, że komin który jest zaplanowany między kuchnią a jadalnią, nie nadaje się do pieca na paliwo stałe, czyli na kuchnię kaflową. Poza tym, jak się dowiedzieliśmy, miejsce podłączenia kuchni kaflowej powinno być stosunkowo nisko, natomiast w kominie ceramicznym jest zaplanowane na wysokości 180 cm. W tym momencie dokładnie nie wiadomo, jak będzie wyglądała nasza kuchnia, gdzie będzie podłączenie do komina dymowego... w związku z tym zaproponowano nam zmianę komina na duński system SCANCORE, do którego można się wpiąć w dowolnym miejscu, ponieważ nie ma ceramicznego wkładu wewnątrz. Po dłuższej rozmowie, a następnie analizie materiałów w internecie, w zasadzie zdecydowaliśmy się na ten komin. Na szczęście, nasz wykonawca nie zamówił jeszcze komina zaplanowanego przez projektanta. Teraz pozostało tylko zamówienie komina i przekonanie wykonawcy, że bez problemu go zmontuje, mimo że nazwa może przerażać - duńskie kominy betonowe z lawy pumeksu wulkanicznego z Islandii. Panie Stanisławie, wierzymy, wręcz jesteśmy przekonani, że świetnie sobie Pan z tym poradzi.
Tymczasem czekamy na projekt kuchni kaflowej z jednej strony, połączonej z piecem kaflowym od strony jadalni - zamiast kominka.
Z wrażenia zapomniałam zrobić zdjęć w sklepie z kaflami, poprawię się przy kolejnej wizycie:)
11.07.2016 - komin Scancore zamówiony:) będzie czekał na nas w magazynie do sierpnia. A gdy nadejdzie jego pora, Pan Stanisław i jego ekipa posadowią do między przyszła kuchnią a jadalnią.
Wczoraj późnym popołudniem zakończyło się wylewanie płyty fundamentowej. Na nasze szczęście w noce kropił deszcz... nie trzeba było z samego rana podlewać betonu.
Prace zbrojeniowe dobiegły końca. Wygląda to imponująco, znajomi pytają " Budujecie bunkier czy dom wielokondygnacyjny:)?". Dzisiaj wylana zostanie płyta.
Przygotowanie podłoża pod płytę fundamentową. Mamy nadzieję, że w tym tygodniu będzie ocieplenie, zazbrojenie, a niebawem wylanie płyty.
17.05.2017 - warstwa styroduru:)
19 kwietnia geodeta wytyczył nam budynek. W kolejnych dniach zostały położone rury. Czekamy na lepszą pogodę, aby zaizolować, zazbroić i wylać. Później 2 tygodnie czekania, aż zastygnie i budowanie ścian (myślę, że w czerwcu).
Z założenia domek miał być posadowiony na ławach fundamentowych, jednak po wnikliwym obejrzeniu terenu razem z kierownikiem budowy oraz analizie geologicznej gruntu zdecydowaliśmy, że lepsza w naszym przypadku będzie płyta. Dodatkowo nasza działka ma niewielki spadek. Nawieźliśmy 25 wywrotek piasku, aby wyrównać teren pod płytę :) uzyskaliśmy w południowo - zachodnim narożniku skarpę wysokości 2,5 m. Dzięki temu nasz dom będzie stał zdecydowanie powyżej drogi i będzie bardzo dobrze doświetlony. Z drugiej strony czeka nas, zagospodarowanie zbocza skarpy. Chcemy stworzyć zielony taras i schodkowe zejście do niższej części ogrodu.
Od początku wiedzieliśmy, że chcemy dom z poddaszem użytkowym o prostej konstrukcji, z dwuspadowym dachem. Oczywiście, taki projektów jest mnóstwo.
Jednak nas urzekł dom w Jonatanach 2, z powodu idealnego dla nas rozmieszczenia pomieszczeń. Jednym z ważnych kryteriów było to, aby komin przebiegał między kuchnią i salonem. Naszym marzeniem jest odtworzyć dawną kuchnię kaflową, jesteśmy w stanie nawet zrezygnować z kominka, choć jak się okazuje może to nie być konieczne.
Dodatkowo istotne dla nas było, aby od strony południowej i zachodniej było w miarę dużo przeszkleń, ponieważ dom będzie wyniesiony delikatnie na skarpie, z której schodami będzie schodziło się do ogrodu.
Chodziło też, o fakt, aby na parterze był pokój na ewentualny gabinet.
Zanim wybraliśmy Jonatany, przejrzeliśmy kilkadziesiąt różnych projektów. Ostatecznie zakupu dokonaliśmy w czerwcu 2016. Pani Iwona Dawid z biura Forum, gdzie dokonaliśmy zakupu zajęła się także wszelkimi formalnościami (przyłącza, pozwolenia...).
W październiku 2016 gotowa była cała dokumentacja, zrobione pomiary geologiczne gruntu. Zaczęliśmy szukać firmy, która podjęłaby się budowy tego domu na wiosnę 2017 roku.
Po dokładnym przeanalizowaniu ofert kilku firm, zdecydowaliśmy się na Pana Stanisława Warzechę ( Zakład Remontowo - Budowlany Stanisław Warzecha, ul. Długa 30, Świdnica) , który wraz ze swoją ekipą, już rozpoczął prace.
W marcu 2015 pojechaliśmy odwiedzić naszą koleżankę Joannę i jej męża Macieja, aby zobaczyć ich nowy dom.
Miejscem, w którym położona jest ich działka, od razu się zauroczyliśmy, wręcz zakochaliśmy. Od wschodu las iglasty, z nielicznymi rosnącymi na jego skraju drzewkami owocowymi, aktualnie nieco zdziczałymi. Od południa ściana drzew liściastych, na zachodzie leniwie płynący strumyk i las liściasty. Dodatkowo kompleks działek położony na delikatnym stoku z południową ekspozycją. Droga powiatowa przebiega od północy.
Po powrocie do domu, zaczęłam mężowi "suszyć głowę" na temat uroku miejsca. Jakiś czas wcześniej rozmawialiśmy o tym,że chcemy wyprowadzić się z miasta.... Udało się, Tadeusz miał dokładnie takie same przemyślenia, jak ja, przy czym (jak zazwyczaj) pierwsza o nich powiedziałam:). Wykonaliśmy szybki telefon, do Asi z pytaniem, czy nie wie, czy są jeszcze działki do sprzedania. Następnego dnia umówiliśmy się na spotkanie z właścicielem działek... zabraliśmy ze sobą przyjaciół, którzy również myśleli, o tym aby się wyprowadzić z miasta.
I chyba, można tak powiedzieć, stała się rzecz niesamowita. PO PIERWSZYM OBEJRZENIU KUPILIŚMY DZIAŁKI (DWIE NAPRZECIW SIEBIE - JEDNĄ MY, DRUGĄ PRZYJACIELE), NIE OGLĄDAJĄC ŻADNYCH INNYCH.
Po 2 latach od zakupu, nie kupilibyśmy żadnych innych.
Rozpoczęło się poszukiwanie odpowiedniego projektu.
Dom w malinówkach 23 (GA)
przez Apheos
Dom w Pięknotkach Kielce 2024
przez Jjunior11
Koniec z dachem
przez Pietrus
Sypialnia
przez Doris
Dechy na dachy
przez Pietrus
2024 © ARCHON+ Biuro Projektów - Tradycyjne i nowoczesne gotowe projekty domów - autorska pracownia architektoniczna założona w 1990r. przez arch. Barbarę Mendel
Z uwagi na ciągłe doskonalenie procesu powstawania projektów (zgodnie z normą ISO 9001), prezentowane na stronie projekty domów mogą nieznacznie różnić się od dokumentacji technicznej.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym sklepie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Więcej informacji zawartych jest w polityce prywatności.
Dzień dobry,
Niestety nie ma nas teraz w biurze. Czy chcesz, abyśmy do Ciebie oddzwonili w wybranym przez Ciebie terminie?