Niekiedy terminy oczekiwania na przyłączenie PGE są takie, że włos się na głowie jeży. Krążą o tych przyłączeniach niemalże legendy. Rok, dwa, trzy lata... My złożyliśmy wniosek w sierpniu 2018, a termin wyznaczono nam na "do 30 lipca 2019". Niby krócej, biorąc pod uwagę opowieści innych inwestorów, ale rok w skali budowy to i tak dużo. Szczególnie, gdy kolejny etap prac to tynki i zwykły agregat już nie pomoże. Na szczęście, jak się okazało, prace nad dokumentami o jakieś 2-3 miesiące przyspiesza mapka do celów projektowych sporządzona przez geodetę. Także kto ma, niech skorzysta. Dzięki temu mamy już skrzynkę. Może u nas sprawa była o tyle prostsza, że dom jest na terenie miasta, a słup jest tuż przed naszym domem. Warto skontaktować się z wykonawcą prac, a potem monitorować przebieg prac w miejskim zakładzie dróg i utrzymania miasta, bo po etapie prac w PGE i u wykonawcy tam mogą utknąć dokumenty. Niestety okazało się, że musieliśmy wymienić kabel ziemny, bo był biały i bez oznaczeń, a te kable są zwykle czarne. Nie było pewności, że kabel jest odpowiedni. Wcześniej jednak trzeba było pozbyć się gruzu, pod którym był kabel. Na szczęście znalazł się chętny na naszą górę gruzu.
Mid 491c0f0b3f1b33189af2d8c4d3076110

Komentarze

Dodaj komentarz

Dołącz do Newslettera ARCHON+

Otrzymuj na bieżąco informacje o nowościach projektowych, wyjątkowych wnętrzach, inspirujących realizacjach oraz atrakcyjnych promocjach.

Messenger Czat z DoradcąDostępny
 +48 12 37 21 900

Dzień dobry,

Czy chcesz, abyśmy oddzwonili do Ciebie za darmo w 28 sekund?