No i doczytałem do końca wszystkie wpisy. Witam wszystkich. Ja też zacząłem przygodę z budowaniem, ale na razie jestem na etapie załatwiania dokumentów. Jak pogoda dopisze to w grudniu wejdę na budowę. Też zastanawiam się nad materiałem do wznoszenia ścian głównie tych konstrukcyjnych bo na działówki daję silikaty. Informacje które zebrałem o betonie komórkowym zatrzymały się na używaniu popiołów lotnych w produkcji tego materiału. Zauważcie że mało jaki producent w ogólnym opisie podaje, ze w składzie są popioły lotne pochodzące ze spalania węglowego lub węglowego z biomasą. Dlatego nie podają bo nasza wiedza jest ograniczona i same nazewnictwo odbieramy negatywnie "POPIOŁY WĘGLOWE" LUB POPIOŁY Z ELEKTROWNI" - coś złego. Podrążyłem temat. Okazało się że te popioły nie są radioaktywne w stopniu szkodzącym człowiekowi i otoczeniu ale ich wdychanie np razem ze smogiem, którego są składnikiem to już nam i otoczeniu szkodzi jak jasna choroba. Naukowcy już dawno podjęli prace nad wykorzystaniem popiołów w przemyśle, a w tym przypadku w przemyśle budowlanym i tak zaczęli dodawać te popioły do produkcji betonu komórkowego lub gazobetonu, lub suporexu, lub belitu itp itd. (aczkolwiek są różnice nie tylko w nazewnictwie ale i technologi). Popioły w betonie komórkowym są zamknięte, raz przez proces technologiczny produkcji, drugi raz przez pokrycia ścian. Trzeba by zetrzeć taki pustak na pył i go wdychać wtedy zawarte w nim popioły negatywnie oddziaływałyby na nasze zdrowie. To tak po krótce ale i tak się rozpisałem za co niecierpliwych przepraszam. Mimo to pozwólcie, że wypowiem się na temat betonu komórkowego. Otóż z wad jakie wyczytałem (bo nie z własnego, a innych użytkowników doświadczenia) to prawdą jest że jak bloczki namokną to później trzeba je sezonować aby pozbyć się wody, czy wilgoci jak kto woli. Nawet bloczki spajane na tradycyjną zaprawę cementowo-piaskową chłoną wodę z tej zaprawy, Jest też druga strona medalu. Otóż nigdy nie słyszałem aby dom wybudowany z betonu komórkowego zgodnie ze sztuką murarską i z prawidłową wentylacją komukolwiek zachodził wilgocią lub pleśnią. A często się widzi jak świeżo wymurowane ściany z bloczków komórkowych mokną w ulewach. Problem wilgoci może powstawać u niecierpliwych inwestorów, którzy chcą raz dwa postawić dom z bloczka i zaraz po przykryciu dachem ocieplają elewację i kładą tynki wewnętrzne co gorsza gipsowe i tym samym zamykają ściany. Woda nie ma kiedy odparować i jest później problem dużego kalibru i narzekanie i sianie złej opinii bloczkom z betonu komórkowego. Kolejna kwestia to akustyka, którą tu tak bardzo poruszacie. Też popieram Was. Jak ktoś planuje budowę domu niedaleko ruchliwej ulicy, lotniska (tak jak w moich stronach pod Świdnikiem) lub w innym terenie narażonym na hałas to fakt bloczek z betonu komórkowego o gęstości 300 do 500 będzie złym wyborem bo ma słabą izolacyjność akustyczną. Ale są bloczki o gęstości 700, a nawet 800 i 900. Oczywiście z uwagi na zbyt małą popularność producenci mało ich produkują a i cena jest wyższa. Można sobie przeliczyć akustykę tych bloczków i porównać z innymi materiałami. Dyskusje do niczego nie doprowadzą. Jeden ma dom w cichej okolicy i dom z bloczka 300 i ma cicho w domu, inny ma dom przy torach tramwajowych idom wybudowany z bloczka ceramicznego lub silikatowego i będzie odczuwał dyskomfort w decybelach. Proponuję zacząć od przeliczeń dostosowując materiały do własnych potrzeb akustycznych. Przeczytałem też że wadą bloczków komórkowych jest ich kruchość i tu też się zgadzam z Wami. Jak przyjdzie partacz to wam zepsuje połowę budulca. Ja się nie spotkałem z czymś takim. Fakt bloczki 300-400 gęstości są lekkie i delikatne jak na warunki budowy ale przyjeżdżają na paletach ofoliowane i w całości, a to czy budowniczy będzie nimi rzucał to inna kwestia. Czy to cegła czy bloczek z betonu komórkowego to murarz powinien się z nim obchodzić stosownie aby nie zniszczyć. Sam przerabiałem temat ceramiki i bloczków. Jeżeli chodzi o obróbkę w trakcie budowy ścian i przy wykończeniówce to nic nie zastąpi betonu komórkowego. A ile razy nieudany fachowiec rozwali pół ściany z ceramiki zanim schowa rury. Ale i tak nie będzie widać bo pójdzie tynk gipsowy. to taki mały przykład. Ostatnim zagadnieniem jakie tu wyczytałem to termoizolacyjność pustaków ceramicznych i bloczków komórkowych. Nawet 600 bloczka komórkowego (BK) ma większą termoizolacyjność niż ceramika, tylko co z tego?. Porotherm 25, styropian lambda 0,033 daje nam 0,14 W/(m2K), beton komórkowy 24 cm klasy 600, styropian lambda 0,033 daje nam 0,13 W/(m2K), a beton komórkowy 24 cm klasy 400 i ten sam styropian daje 0,12 W(m2K). Przeliczając to na koszty ogrzewania to grubszy styropian niż 20 cm i niższa lambda niż 0,033 to tylko strata pieniędzy. Różnice w termoizolacyjności przegrody, (z czego by nie była zbudowana) od 0,16 w dół to już nie odczuwalne koszty przy ogrzewaniu, a takowy współczynnik daje ściana z żelbetu o grubości 25 cm i wspomniany wyżej styropian. Po zebraniu wszystkich opini, teori i doświadczeń innych obstaję przy betonie komórkowym klasy gęstości 600, bo ma wystarczającą aż nadto wytrzymałość i nie jest ciężki, klasy dokładności TLMB gdzie dla długości bloczka jest to +- 1,5 mm, a dla wysokości +- 1mm. Przy stosowaniu kleju jako spoiny to ważne i nie chodzi mi o to aby ściany były równiutkie w poziomie a o wygodę murowania. Co do równości w poziomie to wieniec wszystko wyrówna, 1 cm czy 2 cm wieńca nie zmieniają nośności konstrukcji. Rozpisałem się trochę ale biorąc pod uwagę ilość postów w temacie to chyba nie zabrałem za dużo miejsca. Aha nie jestem żadnym handlarzem ani nie mam żadnego interesu w popieraniu betonu komórkowego. Swój wybór poparłem konkretami. Pozdrawiam i czekam na zdrową i pełną konkretów dyskusję.