Instalacja elektryczna, wod.-kan. i gazowa.
Nie ma za bardzo o czym pisać ;) chyba tylko o tym, że przy okazji ich wykonawstwa trzeba mieć juz mocno sprecyzowaną wizję urządzenia domu. Gdzie lampy, włączniki, kontakty, wtyczki, gdzie wanna, prysznic, zlew, WC, czy bidet brać czy nie? Wanna wolnostojąca czy w zabudowie, jak duży prysznic? łoooo Mateczko kochana! Dwie godziny z elektrykiem w styczniu na budowie w zimnych ścianach na określaniu gdzie dać kontakty, gdzie i jakie będą lampy. Czy na tarasie robić lampę? Czy w zimie na balkonie będą światełka na święta? Gdzie będzie stać choinka w salonie? Schody będa podświetlone LEDowo?
Zrobiliśmy, a i tak nie uniknęliśmy kilku błędów. Na szczęście do przerobienia ;)
Dopiszę jeszcze, ze ogrzewanie podłogowe mamy w kuchni, w łazience na górze i na dole oraz w przedpokoju na dole. Mocno dumaliśmy nad salonem, ale ja w salonie chcę mieć kominek i deski na podłodze. Dla mnie podłogówka odpadała. Tak, wiem, Teraz można na podłogówce kłaść nie tylko płytki, tak wiem, dywany tez odpowiednie produkują. Jednak jestem na nie. Mąż teraz kiedy trzeba było rozplanować grzejniki w salonie, pluje sobie w brodę za ta podłogówkę, ja jestem spokojna i twierdzę, że wszystko da się dobrze umeblować nawet z byczym grzejnikiem.
Zdjęć tylko kilka, z czapy, bo moim zdaniem, nie ma co fotografować. Do domowej dokumentacji zrobiłam komplet zdjęć każdego pomieszczenia, żeby wiedzieć, gdzie biegną rury i przewody. Już są z grubsza opisane i posegregowane, czekają tylko na wywołanie do rodzinnego albumu foto-dziennika budowy ;)
Zdecydowaliśmy się na firmę Solo. Mieli ciekawą i dobrą promocje.
Stolarka okienna.
Okna z PCV. System profili BluEvolution 82mm, trzyszybowe. Kolor dwustronny (za wyjątkiem salonu, tam wewnątrz i z zewnątrz kolor srebrny), z zewnątrz metbrush aluminium, wewnątrz białe.Kolor dobrany pod kątem dachu. Decydując o kupnie dachu i jego kolorze, odwiedziliśmy jedną budowę domu, w którym właśnie były takie kolory dachu i okien. Zrobiło to na nas wrażenie. Uszczelki i profile SALAMANDER. Współczynnik przenikania ciepła różny oczywiście dla różnych okien, ale w przeważającej większości wynosi wynosi Uw < 1. najmniej 0,77, najwięcej 1,03. (Nie będę tu pisać ile czasu spędziliśmy wspólnie z mężem i okazjonalnie z rodzina na dyskusjach, rozważaniach i dywagacjach jakie okna, jaka firma, jakie profile, kolor jedno czy dwustronny, jaki???? kolor? Jak mają się otwierać te okna, na która stronę? Nawet po podpisaniu umowy, robiliśmy jeszcze w niej zmiany, trzeba było ankesy pisać ;) ) Ufff.... cieszę się, że to już za mną. Gdzieś przeczytałam, że budując dom, można normalnie doktoryzować się z poszczególnych etapów budowy. Człowiek czyta wszystko, każda opinię, uwagę rozkminia na wszelkie możliwe sposoby... Ile jeszcze przede mną!
Jedno okno w salonie HS, drugie patio. To rozwiązanie również zamierzone. Patio jest uchylne, HS nie posiada takiej funkcjonalności. Od frontu zatem mamy okno Patio, a HS będzie na bocznej ścianie, i tym oknem będzie się u nas wychodziło na taras, dlatego zależało nam, żeby łatwo i sprawnie się otwierało i nie ma tam progu, łatwo wyjechać zatem wózkiem na taras :) Okno Patio będzie mniej używane jeśli chodzi o wyjście na taras. Na pierwszy rzut oka, nie różnią się wcale. Przy oknie patio w naszym domu będzie stał duży stół i krzesła. To będzie część jadalniana w domu.
Na uwagę zasługuje okno w kuchni. To najpiękniejsze okno w domu! Środkowa część to szyba hartowana 3300x1235 mm. Moje okno panoramiczne.
I... tworząc ten wpis zorientowałam się, że nie posiadam zdjęć z tego etapu :] znikome urywki wyszperane w czeluściach aparatu foto wstawiam na otarcie łez, bijąc się w pierś i obiecując poprawę w niedalekiej (albo właśnie dalekiej, w zależności czy dzieci mi pozwolą) przyszłości... :)
Długo mnie nie było.
Dom urósł. Dach jest. Postawiliśmy na blachodachówkę Plannja Hard Coat 50 SATYNA grafitowy metalik. Kolor dość odważny, bo srebrny wypada. A własciwie to w zalezności od pory roku, dnia, natężenia światła, przybiera różne oddcienie... Wygląda... Nieźle! :D , ale po czasie zastanawiam się teraz nad elewacją... Czy uda nam się dobrać kolor do dachu tak, żeby to wszystko miało ręce i nogi? No nic. Dach wygląda super, resztą będe martwić się potem ;)
Przy dachu nie obyło się bez problemów, ale to już inna bajka...
Okna dachowe Fakro.
Wystartowaliśmy i pędzimy dalej :)
Piwnica. Jak to piwnica. Po wylaniu płyty fundamentowej zaczęły rosnąć ściany. Z racji tego, że piwnica "dźwiga" resztę domu, to pustaki musiały być odpowiednie. Zdecydowaliśmy się na te typu ALFA o szerokości 30cm z Wienerbergera. Piwnica musiała zostać super zaizolowana z zewnątrz, bo to nasze nieszczęsne podłoże związuje w sobie wilgoć, mokre zachowuje się jak plastelina a suche jest twarde jak skała. To chyba jakiś rodzaj gliny czy jakiego tam cholerstwa. Mniejsza już z tym, w każdym razie trzeba było ściany piwnicy odpowiednio zaizolować i oddzielić warstwą podsypki z drobnego kamyka i ziemi przepuszczalnej, od podłoża znajdującego się na działce, tak, żeby wilgoć i woda nie przenikały do piwnicy. Tu szacuenke wielki dla mojego męża i jego szwagra, bo panowie chyba cztery dni w towarzystwie koparki, od rana do wieczora walczyli z tematem.
Parter. Jak już urosło to dopiero cieszyło oko! Wreszcie zaczęło być coś widać spod powierzchni ziemi! Kocham moja kuchnię! Salon z jadalnią okazał się duży, a już martwiłam się, że zrobi się w nim lekko ciasno po wstawieniu mebli :P
Piętro. Powstawało najwolniej, ponieważ najpierw murarze postawili ściany kolankowe a szczytowe podmurowali maksymalnie do dachu. Dopiero jak powstał szkielet konstrukcji dachowej, fachowcy domurowali resztę.
Na początku wszystko bez ścianek działowych, tylko nośne wskazywały na zarysy poszczególnych kondygnacji. Ale i tak jest pięknie :D Czy ja już pisałam, że kocham ten dom? Nie? No to kocham! Na tyle ile można kochać marzenia, które właśnie powoli się spełniają :)
Po adaptacji projektu i złożeniu kompletu dokumentacji, pozwolenie na budowę dostaliśmy w osiem dni! I nastąpiło to w styczniu 2015 roku.
Nie muszę pisać, że następnym etapem był casting na ekipę, która nam ten dom wybuduje ;).
Nie obyło się oczywiście bez atrakcji. Okazało się, że grunt na naszej działce jest mocno problematyczny, specjalną płytę fundamentową zaprojektowała nam Pani architekt. Płyta musiała mieć specjalną konstrukcję, zbrojenia i pierdylion różnych innych wzmocnień i zabezpieczeń, żeby nasz dom nie zawalił nam się na łeb - mówiąc kolokwialnie już. Sprawę płyty konsultowaliśmy oczywiście jeszcze z wieloma osobami, każda miała inne zdanie na jej temat. Dla spokojności sumienia zleciliśmy niezależnemu konstruktorowi zaprojektowanie płyty dla nas. Jego projekt zasadniczo pokrył się z tym od architekta. Sprawa więc wyjaśniła się i trzeba było wywalic kolejne tysiące złotych na tą nieszczęsna płytę.
W załączeniu zdjęcia z naszych poczatków.
Ponieważ działka miała specyficzne parametry więc projekt musiał być też wyjątkowy oczywiście ;) Mój czas zajęło przeczesywanie internetu w poszukiwaniu tego wymarzonego domu, który wpasował by się w działkę i spełniał wszystkie założenia jakie sobie postawiliśmy.
Koniecznie dach dwuspadowy, piwnica (ewentualnie możliwość jej doprojektowania) z garażem, na parterze salon z kuchnią i jadalnią plus jeden pokój/gabinet, strefa dzienna miała mieć co najmniej 40 m kw., wejście do domu musiało wypadać od drogi - u nas zachód, a wjazd do garażu od wschodu - ten warunek był trudny do spełnienia niestety, a przez to dla tarasu musiała zostać strona południowo-zachodnia. U góry na poddaszu minimum trzy sypialnie a najlepiej cztery. To najważniejsze założenia, których nie spełnił żaden oglądany przez nas projekt domu... Oczywiście mieliśmy swoje typy, nad których przerobieniem intensywnie myśleliśmy, konsultowaliśmy sprawę z najbliższą rodziną i przede wszystkim z architektami. W pewnym momencie nawet rozważaliśmy zlecenie zaprojektowania zupełnie nowego projektu dla nas, ale koszty tego przedsięwzięcia nas wystraszyły.
Po długich konsultacjach, dyskusjach, wizualizacji umeblowania poszczególnych pomieszczeń i tego, co chcemy w tym naszym domu mieć, wybraliśmy dla nas idealny projekt domu :D
Dom w majeranku 2 (P). Odbicie lustrzane. To nasz dom :)
Wewnątrz nie zmieniliśmy prawie nic. Zlikwidowaliśmy jeden balkon w sypialni na poddaszu, dwie garderoby połączyliśmy w jedno pomieszczenie z wejściem od korytarza, tak aby w przyszłości mogło pełnić funkcję kolejnej sypialni. Parter pozostał bez zmian za wyjątkiem kuchni, w której "wyprostowaliśmy" wykusz okienny. Pierwotnie miał on kształt trapezu - jak tradycyjne wykusze, natomiast my zrobiliśmy go w kształcie prostokąta, dzięki czemu powiększyliśmy kuchnię (delikatnie) oraz nadaliśmy (w moim mniemaniu oczywiście) wyglądowi zewnętrznemu domu nowoczesny charakter i wygląd. Okno w tymże wykuszu będzie obejmowało trzy ściany bez rozdzielających je murków. ja nazywam je panoramicznym :P
Zewnątrz. Podnieśliśmy dom, okna piwnicy będą nad powierzchnią ziemi, do domu będzie wchodziło się po 5-7 schodach (podobnie zejście z tarasu). Z przeciwnej strony piwnica wypada na poziomie zero, czyli piwnica jest całkowicie odkryta, garaż na równi z gruntem (działka nasza ma spadek, dlatego ta piwnica i garaż w niej wydawał się najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji). W piwnicy garaż jednostanowiskowy, ale za to duży (zajmuje powierzchnię pod salonem) więc starczy miejsca na rowery i inne sprzęty. W garażu na bocznej elewacji południowej zaprojektowaliśmy okno, żeby dostarczyć choć namiastkę światła naturalnego. W piwnicy będzie też urządzona pralnia (dokładnie pod pomieszczeniem kuchni) - wiem, mało wygodnie biegać z praniem brudnym, a potem mokrym czy już wysuszonym do góry, ale nie można mieć wszystkiego :( W kotłowni będą drzwi wyjściowe na tył domu i okno z boku. Wyprostowaliśmy łuki nad wejściem oraz przy tarasie, zlikwidowaliśmy jedną kolumnę przy tarasie od strony ściany kuchennej, a dwie pozostałe kolumny czy tez słupy (jak kto woli) będą miały kształt kwadratowy. Plus wykusz prostokątny, o którym już pisałam wyżej.
To najważniejsze zmiany. Co będzie później, się okaże :P
Początki bywają trudne. U nas też.
Działka - jest! Piękna, duża, w otoczeniu lasu, blisko drogi. To prezent od rodziców męża. Od dawna planowaliśmy dom w tamtym miejscu. I kiedy zaczęliśmy wreszcie formalności nie przypuszczaliśmy, że ta droga będzie usłana tyloma przeszkodami...
Warunki zabudowy... Czekaliśmy na nie rok! Okazało się, że teren, na którym leży nasza nieruchomość został przejęty przez miasta z sąsiadującej gminy, nowego planu zagospodarowania przestrzeni nie ma i długo pewnie nie będzie więc miasto bazowało na dokumentach uchwalonych przez gmine - byłą właścicielkę naszej działki. I tu zaczęły się schody...
Działka 47 arów, ze spadkiem terenu, po skosie biegła linia średniego napięcia. Pozostało nam wybudować się w jednym z dwóch rogów terenu, wybraliśmy ten sąsiadujący z lasami, gdzie dom postawilibyśmy na delikatnym zboczu, z przodu wejście główne, z tyłu odłonięta piwnica z wjazdem do garażu w tejże piwnicy, taras po południowej stronie na bocznej elewacji najlepiej.
Po roku w warunkach zabudowy otrzymaliśmy nakaz odsunięcia się od dwóch granic działki gdzie sąsiadował las o - 20 m! a od drogi o 10m! Po bojach, konsultacjach i wizytach w Urzędzie Architektury, nic nie dało się z tym zrobić, dom wypadał nam pod linią średniego napięcia. Nie było wyjścia, trzeba było przebudować linię. Z jednej strony ulga - prąd pójdzie kablem w ziemi, nie będzie strachu, że druty spadną nam na głowę, i działka zostanie "uwolniona" cała bez konieczności uwzględniania na niej słupów i linii, z drugiej strony żal i złość, że niechciana inwestycja pochłonie tyle pieniędzy. Kolejny rok walki z zakładem energetycznym o warunki przebudowy, nie zgodzili się na partycypację kosztów ze swojej strony, żazyczyli pokrycia wszystkich kosztów łącznie z darmowym przekazaniem służebności przesyłu w akcie notarialnym... Nie wspomnę, że w warunkach przebudowy materiały, które miały zostać uzyte w przebudowie pochodziły z najwyższej i najdroższej półki. Rok walki z firmą... Dało to tyle, że chociaż za akt notarialny zapłacili oni. Pozostało nam poszukiwanie firmy, która przebuduje nam linię, casting trwał dwa miesiące, wyceny - różne, niektóre kosmiczne. Udało nam się wybrać firmę, która sprawnie przebudowała nam linię.
Pozostało wybrać projekt i zacząć starania o pozwolenie na budowę.
Na deser zostawiam zdjęcia działki :) Jeszcze ze słupami i linią.
Dom w Pięknotkach Kielce 2024
przez Jjunior11
Koniec z dachem
przez Pietrus
Sypialnia
przez Doris
Dechy na dachy
przez Pietrus
Mamy Okna!!
przez Krzysztof_M
2024 © ARCHON+ Biuro Projektów - Tradycyjne i nowoczesne gotowe projekty domów - autorska pracownia architektoniczna założona w 1990r. przez arch. Barbarę Mendel
Z uwagi na ciągłe doskonalenie procesu powstawania projektów (zgodnie z normą ISO 9001), prezentowane na stronie projekty domów mogą nieznacznie różnić się od dokumentacji technicznej.
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym sklepie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. Więcej informacji zawartych jest w polityce prywatności.